Balicki odniósł się do zapowiedzi zmian w służbie zdrowia przedstawionych w piątek przez premiera Donalda Tuska i ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Zniesienie limitów na leczenie chorych na raka jest jedną z zapowiadanych zmian. "Jeśli deklaracje rządu, które zostały wczoraj przedstawione są autentyczne, to niech rząd wprowadzi zniesienie limitów dzisiaj, bo pacjenci chorzy na raka nie mogą czekać pół roku lub rok, zanim zostaną zniesione limity" - mówił na sobotniej konferencji Balicki. Jego zdaniem jest to jedna z tych zmian, która jest możliwa do wprowadzenia od zaraz, "a nie od stycznia przyszłego roku czy od 2016 r." Oceniając propozycje zmian zapowiedzianych przez Arłukowicza, Balicki stwierdził: "zabrakło w tych propozycjach studium wykonalności, a także bilansu, jeśli chodzi o środki i kadry: lekarskie, pielęgniarskie, specjalistów i urządzeń. Zabrakło też harmonogramu, mapy drogowej, czyli, tego kiedy poszczególne rozwiązania zostaną wprowadzone". Dlatego SLD domaga się podania harmonogramu wprowadzanych zmian. Balicki pozytywnie ocenił, że zmiany zapowiadane przez Arłukowicza są odpowiedzią na postulaty środowisk medycznych, naukowych, a także partii opozycyjnych. "O propozycjach przedstawionych przez premiera Tuska i ministra Arłukowicza można najkrócej powiedzieć, że są one w opozycji do ośmioletniej polityki zdrowotnej PO" - zauważył. "Jako przykład można podać konieczności posiadania zaświadczenia od specjalisty, żeby lekarz mógł wypisać receptę przewlekle choremu. To był pomysł PO, z którego teraz PO się wycofuje" - dodał. Jednak zdaniem Balickiego zapowiedziane zmiany nie rozwiążą problemów w służbie zdrowia, jeśli rząd nie znajdzie dodatkowych środków na ich sfinansowanie. "Bo jeśli będzie to z tej samej puli środków, która mamy dzisiaj, to już powstają pytania, które przekazują nam pacjenci. Pacjenci z niewydolnością układu krążenia pytali nas po wczorajszej konferencji, czy to znaczy, że pieniądze zostaną przesunięte z kardiologii - a niewydolność serca jest dzisiaj pierwszą przyczyna hospitalizacji. Ci, których dziadkowie lub rodzice doznali złamania szyjki udowej, pytają, czy to znaczy, że tu będą pieniądze zabrane, podczas gdy brak natychmiastowej operacji w takich przypadkach oznacza śmierć. Pacjenci pytają, czy w ostrych zaburzeniach psychicznych będą musieli czekać dwa czy trzy tygodnie, żeby zgłosić się do poradni. Na te pytania ani minister Arłukowicz, ani premier Tusk nie odpowiedzieli" - mówił Balicki. W piątek, w ramach tzw. pakietu kolejkowego minister zdrowia zaproponował m.in. zniesienie limitów dla chorych na raka, szybką terapię onkologiczną, rozszerzenie możliwości diagnostycznych dla lekarzy POZ i motywowanie specjalistów do przyjmowania nowych pacjentów. Arłukowicz wyjaśnił, że dla pacjentów z podejrzeniem nowotworu wprowadzona zostanie szybka diagnostyka i terapia. Karta pacjenta onkologicznego, którą założy lekarz rodzinny, "będzie przepustką i skierowaniem do wszystkich specjalistów i diagnostyki" i będzie uprawniać do leczenia bez limitów w określonych krótkich terminach - tłumaczył. Premier zapowiedział, że będzie czujnie obserwował prace ministra zdrowia i całego resortu na rzecz wprowadzenia w życie tzw. pakietu kolejkowego. "Zmiany na korzyść pacjenta i reorganizacja, która realnie skróci kolejki w onkologii i innych dziedzinach, nie mogą być oparte na naiwnym przesłaniu, że znajdzie się jakaś gigantyczna ilość dodatkowych pieniędzy" - zaznaczył Tusk.