- Najważniejsze dla Polaków jest to, co partia ma do zaproponowania. To powinno być pierwsze. Gdy już ma się program, pokazuje się nazwiska, które będą go realizowały - powiedział Napieralski. Dodał, że jeśli wybory będą w październiku, to "do kampanii pozostało jeszcze dużo czasu". - Kampania rozpocznie się dopiero w lipcu, sierpniu, więc do wiosny w sprawie list w SLD nic się nie będzie działo - zaznaczył lider Sojuszu. Pod koniec sierpnia zarząd Platformy Obywatelskiej zaaprobował zaproponowany przez premiera Donalda Tuska wstępny termin wyborów parlamentarnych - 23 października. W nieoficjalnych rozmowach działacze SLD mówią, że Napieralski nie będzie się spieszył z układaniem list także ze względu na to, by ograniczyć do minimum związane z tym tarcia w partii, towarzyszące na ogół - według polityków - wyznaczaniu kandydatów i przyznawaniu im konkretnych miejsc na listach wyborczych. Choć oficjalnie politycy SLD niechętnie mówią o listach wyborczych, pierwsze rozmowy i przymiarki są już czynione. Jak wynika z rozmów PAP z politykami SLD, sam Napieralski, pomimo że zdecydował się na przeprowadzkę do Warszawy, będzie najprawdopodobniej kandydował ze Szczecina, skąd pochodzi i gdzie wcześniej mieszkał. Z okręgu szczecińskiego szef SLD zdobywał mandaty poselskie w poprzednich wyborach w 2005 i 2007 r. Według informacji uzyskanych przez PAP wśród polityków Sojuszu, w Warszawie liderką listy może zostać wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska. W Rzeszowie z pierwszego miejsca na liście najprawdopodobniej wystartuje wiceszef klubu SLD Tomasz Kamiński, w Radomiu - inny z wiceszefów klubu Marek Wikiński, a w Opolu - Tomasz Garbowski. W Gdańsku wystartować miałby Krzysztof Andruszkiewicz, a w Krakowie Krzysztof Gondek. "Jedynką" w Płocku ma być sekretarz rady mazowieckiej partii Krzysztof Gawkowski, w Łodzi - Dariusz Joński, który kandydował na prezydenta miasta. Media spekulowały, że Napieralski będzie chciał, aby wieloletni poseł, w obecnej kadencji szef komisji śledczej badającej przyczyny śmierci Barbary Blidy Ryszard Kalisz kandydował tym razem do Senatu. Jednak - jak mówią źródła PAP zbliżone do władz Sojuszu - będzie on jednak najprawdopodobniej kandydował do Sejmu. Według jednego z mazowieckich działaczy SLD, Kalisz może jednak liczyć co najwyższej na piąte miejsce na liście. Sam Kalisz wypowiada się niechętnie na temat tegorocznych wyborów parlamentarnych. Pytany przez PAP o spekulacje dotyczące jego startu w wyborach, czy np. wchodzi w grę ubieganie się przez niego o mandat senatora, polityk SLD powiedział jedynie, że jest "wartością dodaną" dla Sojuszu. Natomiast w czwartkowej rozmowie z Radiem ZET, pytany o te same kwestie, Kalisz powiedział, że jeśli nie znajdzie się na warszawskiej liście wyborczej do Sejmu, z której zdobywał mandat w przeszłości, to "przecież to nie będzie jego sprawa, tylko SLD i Grzegorza Napieralskiego". "To nie mnie wystawi świadectwo, a sam sobie" - powiedział Kalisz. Według wypowiadających się nieoficjalnie polityków SLD, w stolicy na liście Sojuszu do Sejmu może pojawić się też Małgorzata Szmajdzińska, wdowa po polityku SLD, wicemarszałku Sejmu Jerzym Szmajdzińskim, która w ubiegłorocznych wyborach samorządowych weszła do Rady Warszawy. Niepewny jest jeszcze los posła Wacława Martyniuka, skonfliktowanego z przewodniczącym SLD. Także - w nieoficjalnych rozmowach - jest wymieniany jako prawdopodobny kandydat do Senatu. "Jestem człowiekiem Sejmu, jestem przeciwnikiem Senatu w takiej formule jak obecnie" - powiedział PAP Martyniuk, choć zastrzegł, że dopóki nie zna terminu wyborów parlamentarnych, nie myśli o nich. Nie wiadomo też, w którym okręgu wystartuje w wyborach wiceszef hazardowej komisji śledczej Bartosz Arłukowicz. W 2007 roku Arłukowicz, który nie jest członkiem SLD - uzyskał mandat do Sejmu z listy koalicji Lewica i Demokraci (SLD+SdPl+UP+Partia Demokratyczna) w Szczecinie. Jak sam podkreśla, stolica woj. zachodniopomorskiego to jego "naturalne środowisko". Politycy Sojuszu mówią jednak nieoficjalnie, że liczy on na miejsce na warszawskiej liście. Władze Sojuszu liczą na dwa, może trzy mandaty w kolejnej kadencji Senatu. W 2007 r. kandydaci SLD nie zdobyli żadnego mandatu, a były lewicowy premier Włodzimierz Cimoszewicz jest senatorem niezależnym. Rozmówcy PAP są zdania, że wykluczone jest poparcie dla Cimoszewicza w wyborach senackich, ale nie ma też decyzji, czy Sojusz będzie wystawiał swojego kandydata w tym samym okręgu - białostockim - jeśli b. premier ponownie będzie ubiegał się o mandat senatora. Z Warszawy o miejsce w Senacie powalczy Andrzej Celiński, obecnie poseł niezależny, który do Sejmu wszedł w poprzednich wyborach z list Lewicy i Demokratów. Władze SLD rozważają też namówienie do startu Pawła Deresza, męża posłanki SLD Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.