W środę PO rozpoczęła zbieranie podpisów pod wnioskami o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Jak powiedziała wiceszefowa klubu Platformy Małgorzata Kidawa-Błońska, wnioski będą przekazane do podpisu zarówno posłom PO, jak i pozostałym klubom parlamentarnym. Poparcie dla wniosków zadeklarował wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz. - Klub nie dyskutował jeszcze na ten temat, ale będę namawiał koleżanki i kolegów, by podpisali się pod wnioskami PO. Tym bardziej, że z tego co wiem, niektóre ich punkty są mojego autorstwa, to znaczy pochodzą z raportu komisji śledczej badającej śmierć Barbary Blidy - powiedział Kalisz. Za postawieniem przed Trybunałem Stanu b. premiera i b. ministra sprawiedliwości opowiedział się też Janusz Palikot, choć - jak ocenił - intencje Platformy w tej sprawie są "płaskie". - Jestem za tym, aby politycy ponosili odpowiedzialność. Dzisiaj taką odpowiedzialność powinni ponieść Kaczyński i Ziobro, nie ulega to dla mnie wątpliwości. Będziemy to popierali, ale intencje tego są niestety płaskie, związane jedynie z bieżącą walką polityczną, a nie z żadną odpowiedzialnością polityków za nadużywanie władzy - powiedział Palikot rano w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia. Decyzji w sprawie ewentualnego poparcia wniosków nie podjęli jeszcze politycy PSL. - Będziemy to analizować, zapoznamy się dokładnie z zarzutami, które są stawiane obu tym politykom. Jeśli uznamy, że rzeczywiście są one prawnie zasadne, to być może rozważymy, czy się nie podpisać pod tymi wnioskami - powiedział szef klubu Stronnictwa Jan Bury. Inicjatywę PO krytykują politycy PiS i Solidarnej Polski. - Widać, że bardzo źle już z PO, skoro ima się takich chwytów. Cóż - czego się nie dotknie PO, zamienia to w ruinę, w związku z tym próbuje odsunąć od siebie odpowiedzialność - powiedział szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Jak podkreślił, kompromitacją zakończyły się w ubiegłej kadencji Sejmu prace komisji śledczej ds. nacisków, na której ustalenia powołują się autorzy wniosków o TS dla Kaczyńskiego i Ziobry. "Sam przewodniczący tej komisji Andrzej Czuma stwierdził, że nacisków nie było, ale został przegłosowany przez swoich kolegów. Jedna wielka kompromitacja" - uważa Błaszczak. "Brakuje chleba, to rządzący zaczynają igrzyska" - dodał. Podobnego zdania jest poseł Solidarnej Polski Andrzej Dera. - To jest klasyczna gra polityczna niemająca żadnego potwierdzenia w faktach, która ma przysłonić Amber Gold i inne rzeczy - powiedział Dera. Jak zapewnił, SP nie obawia się wniosków Platformy. - Dla nas jest to kapitalne paliwo do tego, żeby skonfrontować, co było, jak było realizowane z tym, co się próbowało wmówić społeczeństwu. Myślę, że procesowo będzie to miało taką samą wartość, jak kiedyś wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Ziobro sam zgodził się na uchylenie immunitetu, po czym prokuratura nie postawiła mu zarzutów, bo stwierdziła, że nie było przestępstwa. Tym się skończy również sprawa przed Trybunałem Stanu - uważa Dera. PO zarzuca b. premierowi oraz b. ministrowi sprawiedliwości naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem". Przekazane mediom uzasadnienie wniosku o TS dla Ziobry liczy trzydzieści stron, a dla Kaczyńskiego - osiem. PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz komisji ds. nacisków. Platforma - jak wynika z uzasadnienia obu wniosków - zarzuca zarówno Kaczyńskiemu, jak i Ziobrze, że motywem ich działań było "uniemożliwienie działalności politycznej i zawodowej przeciwników politycznych partii Prawo i Sprawiedliwość poprzez usiłowanie wykazania, iż w polskim życiu politycznym, społecznym i gospodarczym funkcjonuje rzekoma sieć powiązań polityczno-biznesowo-towarzyskich o charakterze przestępczym (tzw. układ)". Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed Trybunałem Stanu może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów.