Politycy Sojuszu zażądali też na czwartkowej konferencji prasowej od premiera wyjaśnień w tej sprawie; nie wykluczyli, że w przyszłym tygodniu złożą w Sejmie wniosek o informację rządu dotyczącą kontaktów Jarmuziewicza z Alpine Bau. O spotkaniu poinformowało w środę radio RMF FM. Według stacji, powołującej się na pracowników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, chodziło o prowadzone w restauracji rozmowy na temat budowy odcinka autostrady A1 Świerklany-Gorzyczki, w których oprócz wiceministra uczestniczyli przedstawiciele inwestora, czyli firmy Alpine Bau i lokalnych władz. W spotkaniu, które miało odbyć się 22 kwietnia w jednej z restauracji w Mszanie, nie brali udziału przedstawiciele GDDKiA. - To taki nowy sposób konsultowania inwestycji drogowych - ironizował Joński. - W związku z tą formą konsultowania się nie mamy innego wyjścia, jak tylko i wyłącznie wnioskować do pana premiera, żeby jak najszybciej wyciągnął wnioski personalne wobec pana wiceministra i odwołał go - zaznaczył rzecznik Sojuszu. SLD oczekuje też wyjaśnień Tuska w tej sprawie. - Naszym zadaniem premier powinien poinformować co to za nowe praktyki spotykania się i ustalania inwestycji drogowych w restauracjach. Albo to był wyjątkowy przypadek i tylko i wyłącznie dotyczy pana wiceministra, albo dotyczy być może innych wiceministrów, którzy wybierają takie, a nie inne miejsca. To rodzi wiele wątpliwości i premier jest zobowiązany do wyjaśnienia - podkreślił Joński. Zapowiedział, że jeśli do końca tygodnia Tusk nie przedstawi w tej sprawie wyjaśnień na konferencji prasowej, wówczas klub Sojusz złoży w Sejmie wniosek o informację rządu na temat działań Jarmuziewicza. Szewko ocenił, że wiceminister transportu jest albo osobą "skrajnie niefrasobliwą" albo zlekceważył zalecenie szefa resortu Sławomira Nowaka, by z wykonawcami inwestycji drogowych spotykać się tylko w obecności przedstawicieli GDDKiA. "Jeśli tak, to jest osobą absolutnie krnąbrną, nieposłuszną i grającą swojemu szefowi na nosie" - mówił polityk Sojuszu. Według niego obie te możliwości wskazują jednak na to, że Jarmuziewicz nie nadaje się na wiceministra. Według RMF pracownicy ministerstwa mieli zakaz spotkań towarzyskich z przedstawicielami firm wykonujących inwestycje zlecone przez GDDKiA; chodziło o to, aby nie osłabiać pozycji ministerstwa w razie procesów sądowych. W ocenie Szewki, jest również "trzecie potencjalne uzasadnienie". - Takie, że rzeczywiście to, co sugerują media jest prawdą, że te relacje są niejednorazowe i mają bardziej skomplikowany charakter, nie przesądzamy jakie - zaznaczył polityk SLD. Sam Jarmuziewicz poinformował w środę PAP, że w najbliższym czasie zażąda sprostowania oraz przeprosin od redakcji RMF i portalu rmf24, według których brał on udział w nieformalnym spotkaniu z przedstawicielami wykonawcy odcinka autostrady A1. Wyjaśnień od swego podwładnego zażądał Nowak. "Zleciłem kontrolę sprawy przez Dep. Kontroli MTBiGM" - napisał Nowak w środę na Twitterze. "Wnikliwą analizę" informacji medialnych o wiceministrze Jarmuziewiczu zapowiedziało Centralne Biuro Antykorupcyjne. "Trudno na tym etapie jednoznacznie stwierdzić, czy doszło do naruszenia prawa" - zastrzegł jednak w środę w rozmowie z PAP rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.