Interpelacja ma związek z artykułem "SuperExpressu" pt. "Emerycie. Prezes ZUS za twoją emeryturę zwiedza świat". Według SE koszt tych podróży to 453 tys. zł. - Nie może być tak, jak donoszą media, że prawie pół miliona zł w latach 2012-13 wydał prezes i kierownictwo ZUS na wojaże zagraniczne - podkreśliła Bańkowska w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. - Może gdybyśmy byli w fazie reformy ubezpieczeń społecznych i byłyby to wyjazdy studyjne do państw, które mają taki system, jak my chcemy wprowadzić, to byłoby to usprawiedliwione. Ale nas nie czeka reforma ubezpieczeń społecznych, a prezes i kierownictwo ZUS wyjeżdża do krajów, z którymi żadne umowy obustronne nas nie łączą, nie ma żadnej zbieżności systemów ubezpieczeń społecznych, ani problemów demograficznych, czy ekonomicznych" - podkreśliła Bańkowska, b. prezes ZUS. Powołując się na dziennik, posłanka wymieniła 26 wyjazdów zagranicznych w minionych dwóch latach, w których miał uczestniczyć prezes ZUS Zbigniew Derdziuk, a także kierownictwo państwowego ubezpieczyciela. Wśród tych krajów były: Armenia, Katar, Mołdawia, Urugwaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Argentyna, Azerbejdżan, Jordania, Malezja, Liban. - Po co były te wyjazdy? Czy prawdą jest, że ich koszt to prawie pół miliona zł? Jeśli tak, to jakie jest uzasadnienie dla tak licznych i drogich podróży kierownictwa ZUS. Jest to niedopuszczalne, żeby wydawać pieniądze z funduszy ZUS, kiedy mamy niewielką, symboliczną waloryzację rent i emerytur, i nie stać nas na podwyżki świadczeń. To po prostu nie przystoi - oceniła posłanka. Poinformowała też, że wystąpiła do resortu pracy o udostępnienie podobnej, ale bardziej szczegółowej informacji - wraz z pełnym wykazem osób, które w tych wyjazdach uczestniczyły - dla sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, która uczestniczy w projektowaniu budżetu ZUS. Bańkowska jest wiceszefową tej komisji z ramienia SLD. Rzecznik SLD Dariusz Joński podkreślił, że w ciągu dwóch lat 2012-13 prezes ZUS spędził ponad trzy miesiące w podróży. Poinformował też, że klub SLD zwrócił się do szefa rządu o wykaz wyjazdów zagranicznych ministrów i podsekretarzy stanu we wszystkich resortach w ciągu ostatnich dwóch lat. Rzecznik ZUS Jacek Dziekan pytany przez PAP o zarzuty dotyczące podróży zagranicznych kierownictwa Zakładu wyjaśnił, że wyjazdy te za kwotę ponad 450 tys. zł dotyczyły blisko 100 specjalistów pracujących w ZUS, a nie tylko jego prezesa i ścisłego kierownictwa. Jak wyjaśnił wyjazdy były realizowane w trzech obszarach zadań. Cześć z nich wiązała się uczestnictwem ZUS w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Zabezpieczenia Społecznego (ISSA), którego Polska jest członkiem założycielem od 1927 r. W tej organizacji prezes ZUS Zbigniew Derdziuk jest szefem europejskiej sieci instytucji członkowskich ISSA. "Wyjazdy te miały istotne znaczenie, bo dotyczyły wizyt studyjnych poświęconych usługom świadczonym przez internet i tematyce e-administracji" - wyjaśnił Dziekan. Dodał też, że Anna Bańkowska jako prezes ZUS także uczestniczyła w tego typu wyjazdach. Innym powodem wjazdów zagranicznych specjalistów ZUS jest współpraca w ramach umów dwustronnych dot. zabezpieczenia społecznego oraz ich negocjowanie. Chodzi o państwa spoza UE, z którymi ZUS zawiera umowy, zgodnie z którymi oba państwa uznają okresy stażu pracy obywateli państwa strony. - Dzięki temu np. Polscy pracujący w kraju oraz za granicą mogą później pobierać emerytury z dwóch krajowych systemów ubezpieczeń - tłumaczy rzecznik ZUS. W podobnym celu eksperci państwowego ubezpieczyciela odwiedzają środowiska polonijne, udzielając im porad dotyczących pobierania emerytury polskiej i zagranicznej. "Te wszystkie wyjazdy się sumują, ale nie ma wśród nich pustych przebiegów, czy wycieczek krajoznawczych. Nasi pracownicy odwiedzają lotnisko i instytucje, do których przybyli" zapewnił rzecznik ZUS.