Miller zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że w środę zwróci się do marszałek Sejmu Ewy Kopacz z wnioskiem w tej sprawie. Podkreślił, że informacja rządu byłaby okazją do dyskusji o polskiej polityce zagranicznej, m.in. w kontekście sytuacji na Ukrainie. Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk (PO) komentując propozycję SLD powiedział PAP, iż "nie sądzi, by był opór przed przedstawieniem takiej informacji", choć - w jego ocenie - właściwsze byłoby przedstawienie jej po szczycie. Argumentował, że przedwczesne prezentowanie polskiego stanowiska może ograniczyć naszą skuteczność. Podczas wtorkowej konferencji prasowej Miller wskazywał, że na wschodniej Ukrainie "narasta katastrofa humanitarna" - brakuje wody, żywności i lekarstw, a wielu ludzi straciło dach nad głową. W tej sytuacji - przekonywał lider Sojuszu - celem polskich władz powinno być działanie na rzecz przerwania walk oraz objęcie poszkodowanych pomocą humanitarną. - Ta pomoc humanitarna może mieć różne formy - przekazania nadwyżek polskiej żywności, zorganizowania transportu lekarstw, wody czy przejęcia części rannych spośród ludności cywilnej - powiedział szef SLD. Poinformował też, że w sprawie pomocy humanitarnej dla Ukrainy skieruje list do liderów Partii Europejskich Socjalistów oraz innych europejskich formacji lewicowych. Miller nawiązał również do niedzielnych rozmów w Berlinie poświęconych kryzysowi ukraińskiemu - uczestniczyli w nich szefowie dyplomacji Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji. Brak polskiego przedstawiciela na tym spotkaniu uznał za "niewątpliwy cios w naszą reputację, prestiż i ambicje". Według Millera Polska nie była obecna w Berlinie, bo "ma wizerunek strony, a nie rozjemcy". - Gdybyśmy mieli wizerunek rozjemcy tego rodzaju spotkanie, na którym poszukuje się dróg do zaprzestania działań zbrojnych, mogłoby się odbyć w Warszawie. (...) Warszawa niestety nie jest miejscem, w którym tego rodzaju konferencje pokojowe mogą się odbywać i to jest kolejna bardzo poważna sugestia o kierunku koniecznych korekt polskiej polityki - wskazał Miller. Ocenił ponadto, że w Polsce "tworzy się wrażenie nikłej skuteczności Paktu Północnoatlantyckiego, (tego) że Polska jest zagrożona i że za chwilę nasi żołnierze będą musieli walczyć przeciwko inwazji rosyjskiej". - Powątpiewanie w skuteczność NATO, w jego zdolności odstraszające, w jego zdolności do wykonywania zobowiązań sojuszniczych jest żenujące - mówił. Zaznaczył, że żaden rząd, nawet "najbardziej szalony", nie zdecyduje się na militarny konflikt z Polską jako członkiem NATO. Miller odniósł się też do wtorkowej propozycji PiS, by w związku z konfliktem ukraińsko-rosyjskim polski rząd podjął działania zmierzające do zawieszenia lub wykluczenia Rosji z Rady Europy. Szef SLD podkreślił, że najważniejszym celem jest obecnie szukanie politycznego sposobu rozwiązania konfliktu. - Jak rozumiem, główne państwa UE, zwłaszcza Francja i Niemcy są zdecydowane, by szukać rozwiązania dyplomatycznego i politycznego. Uważam, że to jest droga słuszna. Propozycje PiS niczemu takiemu nie służą - ocenił Miller. Wojciech Szewko z zarządu SLD dodał, że propozycja PiS wyizolowałaby Polskę ze wspólnoty międzynarodowej.