Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński zapowiedział też, że jeśli minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie poprze pomysłów SLD dotyczących zmian w ustawie refundacyjnej, to posłowie SLD poprą wniosek PiS o jego odwołanie. We wtorek o sytuacji w służbie zdrowia rozmawiali w Sejmie szefowie rad wojewódzkich SLD. Joński powiedział na konferencji prasowej, że "zagrożone jest bezpieczeństwo i zdrowie pacjentów". Podkreślił, że chodzi nie tylko o problemy związane z ustawą refundacyjną, ale także z kontraktowaniem przez NFZ usług medycznych. Według szefa podkarpackich struktur SLD Tomasza Kamińskiego większość szpitali w Polsce do tej pory nie zakontraktowała wszystkich usług medycznych, które chciała kontraktować. - Samorządy, które są organami założycielskim, przez ostatnie lata zainwestowały bardzo duże środki w szpitale. W bardzo wielu miejscach kontraktacja nie jest zakończona. To wynika z tego, że procedury były przygotowane za późno. W obszarze NFZ również jest ogromny bałagan. NFZ, który w swoim założeniu miał dbać o pacjenta, stał się państwem w państwie - ocenił Kamiński. Lider śląskiego SLD Zbyszek Zaborowski dodał, że wielu dyrektorów szpitali nie zaakceptowało zaproponowanych im przez Fundusz kontraktów. Tak - według niego - stało się m.in. w szpitalu miejskim w Sosnowcu i szpitalu wojewódzkim w Tychach. Dlatego też politycy SLD oczekują, że za "bałagan w obszarze kontraktacji" odpowie prezes NFZ. Według Jońskiego, w sprawie kontraktowania usług medycznych, jeszcze w lutym ubiegłego roku Bartosz Arłukowicz (wówczas poseł SLD) zwracał się z interpelacją do ówczesnej szefowej resortu zdrowia Ewy Kopacz. - Alarmował, że cena nie powinna decydować o podpisywanych kontraktach. Taką samą interpelację złożymy w najbliższych dniach, bo będziemy się chcieli dowiedzieć, co pan minister Bartosz Arłukowicz w tej sprawie zrobił - zaznaczył rzecznik SLD. Joński zapowiedział, że posłowie Sojuszu poprą wniosek PiS o odwołanie Arłukowicza, jeśli nie przychyli się on do pomysłów SLD dotyczących zmian w ustawie refundacyjnej. - Uważamy, że przed tym powinien wypić to piwo, które sam nawarzył. Oczekujemy, by do końca tygodnia poparł poprawki, które złożymy do ustawy refundacyjnej - powiedział rzecznik Sojuszu. SLD proponuje zmiany, które mają m.in. przywrócić dotychczasowy sposób wypisywania recept tak, by lekarz nie musiał wpisywać na niej kwoty refundacyjnej. Zdaniem posłów SLD, w rozwiązanie sytuacji w służbie zdrowia powinien włączyć się prezydent Bronisław Komorowski i ten temat powinien być omówiony na zapowiedzianym na 19 stycznia posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. "Skoro pan premier nie ma czasu zająć się tą sprawą, nie widzi, że w służbie zdrowia dzieje się bardzo źle, jest ogromny bałagan, to uważamy, że pan prezydent na tej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego powinien poruszyć problem bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów" - zaznaczył Joński. Według dotychczasowych zapowiedzi zwołane na 19 stycznia posiedzenie RBN poświęcone ma być bezpieczeństwu podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012. Wtorek to trzeci dzień protestu pieczątkowego. W wielu aptekach pacjenci mają problemy z realizacją recept z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że są one ważne. Lekarze z OZZL i PZ w proteście przeciwko przepisom refundacyjnym, które - ich zdaniem - są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków biurokratyczne obowiązki, od Nowego Roku nie określają na receptach poziomu refundacji. Część pacjentów pomimo posiadanego prawa do wykupienia leków ze zniżką musi płacić za nie więcej.