Jak przekazano - prokuratura zamierza postawić posłowi zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej posłów na Sejm RP, znieważenia posłanki i zmuszania dziennikarza do zaniechania interwencji prasowej. - Jak wynika z ustaleń śledztwa poseł Sławomir Nitras zareagował gwałtownym wybuchem agresji na sprzeczną ze swoim zdaniem opinię wygłoszoną w czasie dyskusji przez posłankę Iwonę Arent. Kopnął ją w udo, a gdy zapowiedziała, że zgłosi incydent do Komisji Etyli Poselskiej, znieważył wulgarnym słowem. Do zdarzenia doszło w październiku 2018 roku w sejmowym autobusie, którym posłowie jechali na lotnisko w Warszawie - podała PK. Dodała też, że przedmiotem wniosku prokuratury jest również naruszenie nietykalności cielesnej posła Sebastiana Kalety, którego Sławomir Nitras popychał i siłą przytrzymywał, uniemożliwiając mu w lipcu 2020 roku wejście na teren oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Używając siły fizycznej, Sławomir Nitras uniemożliwił posłowi Kalecie przeprowadzenie kontroli poselskiej w "Czajce". - Poseł Nitras użył przemocy fizycznej także wobec dziennikarza, który w lipcu 2020 roku w czasie wiecu wyborczego w Ciechanowie próbował zadać pytanie kandydatowi na prezydenta. Poseł siłą przepychał dziennikarza w inną stronę, odciągał go ręką i kierował pod jego adresem agresywne zaczepki słowne. W ten sposób skutecznie uniemożliwił dziennikarzowi wykonanie obowiązków służbowych - poinformowała PK. Uchylenie immunitetu Sławomirowi Nitrasowi umożliwi przedstawienie mu zarzutów popełnienia występków, które mają charakter chuligański - podała prokuratura. Sławomir Nitras: Każdy sąd wyśmieje te zarzuty W odniesieniu do sprawy poseł Sławomir Nitras powiedział dziennikarzom, że z jego informacji wynika, że sprawa miałaby dotyczyć incydentu, do którego doszło w kampanii wyborczej kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego - uniemożliwiania wykonywanie czynności dziennikarzomi TVP Miłoszowi Kłeczkowi, a także zablokowania siłą wejścia na konferencję Trzaskowskiego wiceministrowi sprawiedliwości Sebastianowi Kalecie. - Śmieję się z tych zarzutów. To jest absolutnie próba zdyskredytowania mnie, zrobienia ze mnie chuligana, łobuza - powiedział Nitras. - Każdy sąd wyśmieje te zarzuty, zresztą ja się też z nich śmieję, śmieję się z pana Ziobry, śmieję się z pana Kalety i z ich zarzutów, bo oni po prostu wykorzystują prokuraturę do celów politycznych, bo taki charakter mają te zarzuty - dodał. Poseł KO wyraził też osobistą satysfakcję, że "po pięciu latach podsłuchiwania, permanentnej inwigilacji, jedyne, co na niego znaleźli, to ogólnodostępne materiały". Dodał, że on wiceministrowi sprawiedliwości uniemożliwił wejście na konferencje Trzaskowskiego i zakłócenie jej, bo jako organizator miał do tego prawo. - Jest to absolutnie próba zastraszenia mnie. Myślę, że nie pierwsza, nie ostatnia. Nie uda się mnie zastraszyć - zadeklarował Nitras. Ocenił też, że może być to retorsja po wtorkowej debacie w Sejmie w sprawie udzielenia wotum nieufności ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. - Za to nadużywanie władzy Ziobro i Kaleta kiedyś zapłacą - tak jak zapłaci kiedyś PiS - stwierdził poseł KO.