- Dzisiaj rozmawiamy o tym, że są potrzebne zmiany we władzach klubu. Należy zostawić nazwiska, bo musimy je sami omówić i znaleźć konsensus - odparł Neumann, pytany, czy będzie kandydował na przewodniczącego klubu PO. Zapewnił, że o przyszłość Platformy jest spokojny. - To najsilniejsza siła opozycyjna. PO jeszcze wiele Polsce da - mówił w "Graffiti". - PO potrzebuje nowej definicji, nowego programu i wizji Polski. To nie dlatego, że PO się zużyła, ale dlatego, że będziemy stali przed nowymi wyzwaniami. Po epidemii, po kryzysie gospodarczym, za parę miesięcy, świat, gospodarka będzie inaczej wyglądał. Na to musimy dać odpowiedź jako partia opozycyjna. Borys Budka jest szefem PO i nim pozostanie - zapewnił. "Polityka to nie memy i gadżety" Jak mówił, polityka "to nie są tylko memy i gadżety, proste triki na konferencjach prasowych". - To poważna rzecz. Albo się przygotuje PO do wygrania wyborów, albo będziemy gadżeciarzami, którzy co tydzień mają inny pomysł - zaznaczył. - Panuje przekonanie, że partie są czymś złym, to odczucie przeniesione z PRL. Niestety, demokracja jest wtedy silna, gdy partie polityczne są silne. Zachęcam do wstępowania do PO. To, jak będzie rósł ruch Trzaskowskiego, to zobaczymy. Wiem, że to musi być coś, co będzie jednym z integratorów opozycji. Bez takiej integracji nie da się walczyć za trzy lata o wygraną - mówił Neumann. W południe odbędzie się spotkanie premiera z przedstawicielami ugrupowań parlamentarnych w sprawie sytuacji na Białorusi. Neumann zapewnił, że weźmie w nim udział reprezentacja Koalicji Obywatelskiej. - Szkoda, że spotkanie odbywa się tak późno. Żałuję, że przez ostatnie pięć lat PiS zawalił politykę wschodnią - mówił. - Polska nie jest głównym rozgrywającym na wschodniej flance UE. Dzisiaj jesteśmy trochę z tyłu - mówił gość Polsat News, odnosząc się do sytuacji na Białorusi. - W interesie Polski jest to, aby Białoruś była wolnym krajem, żeby Rosja była maksymalnie odsunięta od naszych granic - dodał. - Należy pomóc Białorusi, należy pomóc siłom demokratycznym, które wygrały tam wybory, żeby w sposób pokojowy władza tam została przejęta. Oni muszą mieć nadzieję i wizję - dodał. "Ogromne kłopoty" nowego ministra zdrowia - Mamy pierwszą wysoką falę pandemii, a system ochrony zdrowia, laboratoria oraz finansowanie służby zdrowia nie są przygotowane - mówił gość Marcina Fijołka, pytany o stan przygotowania Polski do drugiej fali epidemii w kontekście osoby nowego ministra zdrowia, który w środę ma zostać zaprzysiężony. - Nowy minister zdrowia ma ogromny kłopot przed sobą, ale trzymam kciuki, żeby poradził sobie z tym problemem. Kibicuję mu - przyznał polityk. - Niedzielski ma parę atutów, zna system. Ma przygotowanie, by posprzątać ten bałagan, który wprowadził wcześniej Radziwiłł, a później Szumowski - dodał.