Robert Mazurek, RMF FM: Sławomir Neumann jest w nastroju znakomitym, bo dziś Platforma Obywatelska - a w zasadzie jutro, dziś się przygotowuje do tej konsumpcji - jutro będzie konsumowała Nowoczesną. Sławomir Neumann, szef klubu parlamentarnego PO: - Nie no, proszę tak nie mówić. Nie? A to przepraszam. - Integrujemy środowiska. To właśnie mówię. - Nie no, od wielu miesięcy o tym rozmawiamy. Wiemy też po wyborach europejskich co szwankowało w tych wyborach i co powinniśmy robić, żeby na jesieni być lepiej przygotowanym, mieć lepszą ofertę i być wprawniejszym też w kampanii. A myśli pan, że jak będzie was więcej, to będziecie mieli lepszą ofertę? - Oferta to jest kwestia podania dobrego, spójnego programu, który pokaże Polskę naszych marzeń, którą chcemy budować po wygranych wyborach i programu, który będzie dotyczył tych wszystkich obszarów, o których Polacy chcą usłyszeć, ale też programu przez nas wszystkich jednolicie potem twardo bronionego. Nie szukania różnic wewnątrz, tylko pokazania, że to jest ten zakres, na który się umówiliśmy i będziemy chcieli wspólnie, razem go budować jako koalicjanci. Jutro posiedzenie wspólne rady krajowej PO i rady krajowej Nowoczesnej i pytanie - bo jeszcze jutro nie dojdzie do tego zjednoczenia - czy wy chcecie, żeby nastąpiło formalne zjednoczenie? - My proponowaliśmy - już dawno zresztą, nawet kilkukrotnie o tym rozmawialiśmy na antenie u pana redaktora - żeby kluby parlamentarne Platformy i Nowoczesnej się połączyły, bo to daje jasny sygnał naszym wyborcom. Partie nie bardzo mogą się połączyć, bo nie wiadomo co z długami Nowoczesnej, prawda? - Mamy ofertę dla naszych koleżanek i kolegów Nowoczesnej, z klubów parlamentarnych, klubów sejmikowych, one działają już razem w sejmikach. Ale macie ofertę dla banków? No bo co z tymi długami? - Problem Nowoczesnej i ich rozliczeń finansowych jest kłopotem, który trochę ogranicza możliwość działania Nowoczesnej, to jest fakt i będzie rozwiązywany w jakiś sposób. My chcemy, żeby w przyszłym tygodniu, kiedy rozpoczyna się posiedzenie Sejmu, te kluby się naprawdę zintegrowały, były jednym ciałem, bo to jest ważny przekaz dla wyborcy. My musimy pokazać - po tych wyborach europejskich wiemy to szczególnie - że dobrym rozwiązaniem i dobrą ofertą dla naszych wyborców jest integracja, pokazanie dobrego programu dla Polski. Tak na marginesie: co z Ryszardem Petru? - Z tego co wiem, nie jest członkiem partii Nowoczesna. No ja wiem, ale to przecież wam człowiek ideowo bliski. - Będziemy pewnie rozmawiać z wieloma osobami. Ryszard Petru trochę się w ostatnich wyborach pogubił popierając jednocześnie dwa komitety. Jak człowiek ma dużą siłę to może i dwie siły inne wesprzeć. - My uważamy, że ta koalicja, która będzie startowała jesienią, ona musi być spójna. Musi mówić jednym głosem, nie można tutaj w żaden sposób próbować puszczać oko do jednej, do drugiej strony, bo to wyborcy widzą i czasami nie akceptują takich rozwiązań. Panie pośle, padło tu słowo koalicja, PSL też mówi o koalicji, o Koalicji Polskiej. Będzie budować koalicję centrowo-prawicową wokół siebie. To może wy byście przyszli do PSL-u, powiedzieli: "Puk, puk, dzień dobry PSL-u, my jesteśmy centro-prawicowi, chcemy się z wami zjednoczyć". I co oni wtedy biedni powiedzą? - Uważam, że ten pomysł - bo to jeszcze nie jest decyzja - PSL-u na samodzielne pójście - bo przecież to jest jasne, że taka deklaracja to jest samodzielny start PSL-u, nie ma żadnej koalicji, tylko lista Polskiego Stronnictwa Ludowego - to jest zły pomysł. Koalicja Europejska - uważam - dała PSL-owi też poczucie dobrze spełnionego obowiązku wyborczego, bo trzy mandaty, które PSL uzyskał, to jest dobry wynik, a pójście samodzielne PSL-u w wyborach jesiennych, przy metodzie D’Hondta, to nie tylko jest marnowanie tych głosów, które padną - nawet jeżeli przekroczy się próg (wyborczy) - bo gdybyśmy policzyli metodą D’Hondta wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, to 6 procent Wiosny Roberta Biedronia dałoby mu 8 mandatów w Sejmie - to jest absurdalne. Nie ma wtedy nawet klubu, to prawda. - To jest absurdalne. Więc my mówimy naszym kolegom z PSL-u, żeby jeszcze spokojnie przemyśleli, przedyskutowali tę decyzję - ale wrócili do Koalicji Europejskiej. Oni są całkiem spokojni, tylko mówią - to jest ultimatum: albo SLD i pani Barbara Nowacka, albo my, czyli ruch ludowy. - Być może jest to element negocjacji. Ja przypomnę, że zanim powstała Koalicja Europejska, to były rozmowy PSL-u i SLD o wspólnej koalicji małej - i wtedy to nie przeszkadzało. Ja naprawdę dużo w życiu widziałem. Ale oni mówią, że dostali od wyborców taki sygnał, bardzo jasny: nie wchodźcie (w koalicje) z lewicą, bo to nie wasz świat. - Będziemy o tym rozmawiać. Koalicję będziemy budować od jesieni wokół PO. Ale właśnie, wokół kogo? Na przykład Szymon Gutkowski, to jest człowiek który zawsze był blisko PO, pracujący w agencjach reklamowych, wcześniej bliski współpracownik Jacka Kuronia. Szymon Gutowski mówi, że powinniście pójść z PSL-em, ale jako lidera powinniście wystawić Kosiniaka-Kamysza. - Aż się zakrztusiłem, przepraszam. Ale to dlaczego? Tak pana rozbawiło? - Uwielbiam dobre rady, te analizy, które są świeżo po wyborach, wynikające bardziej z emocji czy własnego chcenia, niż rozsądku. Pomysł, żeby Kosiniak-Kamysz stanął na czele wielkiej zjednoczonej opozycji jest nierozsądny? - Nie mówię o tym czy jest rozsądny, czy nie. Mówię tylko o tym, że dzisiaj to Platforma posiada strukturę, posiada finanse, posiada poparcie sięgające pomiędzy 25-30 proc. i słyszę pomysł, żeby na czele stała partia, która być może progu nie przekracza w sondażach. Trzeba na koniec zachować zdrowy rozsądek i budować na normalnych zasadach koalicję partnerską. Nie mówimy o nikim, że chcemy kogoś na siłę do koalicji z Platformą przekonać, ale uważamy, że pokazaliśmy w wyborach samorządowych, że Nowoczesna która startowała wtedy z nami w wyborach samorządowych zyskała na tej koalicji. Ale Nowoczesnej już de facto nie ma. Tak jak SLD też już nie ma. - Nie jest to winą Platformy. No nie, jeśli chodzi o SLD to żeście ich wykończyli wy. - Nowoczesna wprowadziła w wyborach samorządowych 30 radnych do sejmiku. Samodzielnie nie wprowadziłaby tego nigdy. W wyborach europejskich i lewica, i PSL zyskały europosłów. Samodzielnie mogliby nie wprowadzić. Ja tylko chcę pokazać, że na koalicji z PO źle nie wychodzą te mniejsze partie. Mają z tego swoje sukcesy i warto, żeby też to trochę uszanowały i chciały tego sukcesu jesienią z nami. Świetne rady dziennikarzy. Jedna jest taka: trzymajmy się blisko PSL, a druga w zasadzie często przez tych samych ludzi wygłaszana brzmi - pójdźmy po elektorat Roberta Biedronia, mało tego, po niego samego. Co z Wiosną? Zadam to dramatyczne pytanie. - Czytałem analizy, w tym samym artykule były, że to czego nie zrobiła PO, to po pierwsze nie zeszła na wieś i to słusznie, powinniśmy być tam częściej i rozmawiać. Dwa akapity dalej było, że powinniśmy tam na dół zejść z postulatami Roberta Bieronia i tam rozmawiać. Też takie głosy były. Wiosna, zgodnie z kalendarzem, 21 czerwca przychodzi lato i się wiosna kończy. To prawda, ta Wiosna chyba też się już skończyła. - Uważam, że projekt Roberta Biedronia powoli się kończy. On wyraźnie widać już zasmakował Brukseli. Wczoraj słyszeliśmy od jego partnera, że jest przekonany, że Robert powinien być przez 5 lat europosłem i zostać w Brukseli. To pokazuje, że projekt polityczny został wyczerpany na etapie wyborów europejskich.