Sytnyk wyjaśnił, że śledztwo rozpoczęło się w 2019 roku. Badane są przetargi na ponad 270 milionów euro - mówił. Dodał, że N. może grozić do 12 lat więzienia. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, na Ukrainie doszło do kolejnych zatrzymań. "To dwie osoby pracujące w Państwowej Służbie Dróg Samochodowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedną z tych zatrzymanych - tym razem przez ukraińskie służby osób - jest asystentka Sławomira Nowaka" - podaje RMF FM. "Na Ukrainie na razie jednej osobie wręczono powiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, nikt jeszcze nie został zatrzymany" - zaprzeczyły jednak ukraińskie służby. "Kwestie zatrzymań, wręczenia powiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa i decyzji w sprawie środków zapobiegawczych są ustalane ze stroną polską" - powiedział Sytnyk. Szczegóły procederu "Grupa osób stworzyła organizację przestępczą, która rozkradała pieniądze międzynarodowych organizacji przeznaczone na remont dróg na Ukrainie" - poinformował szef Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) Arterm Sytnyk. "Były p.o. szefa Ukrawtodoru Sławomir N. wykorzystywał swoją pozycję dla nielegalnych korzyści majątkowych, proponował m.in. w zamian za określone wynagrodzenie przedłużanie umów" - tłumaczył z kolei p.o. dyrektora Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej Ukrainy Maksym Hryszczuk. Jedna ze spraw polegała na tym, że ukraińskie firmy budujące drogi nie wykonały zlecenia w czasie i p.o. szefa Ukrawtodoru proponował za określone wynagrodzenie uniknięcie opłaty niektórych sankcji karnych - wyjaśnił Hryszczuk. "Sposób był specyficzny, na terytorium Polski utworzono przedsiębiorstwo i poprzez nielegalną korzyść (majątkową), która była przekazywana przez trzecie osoby prawne albo gotówką, powiększany był kapitał zakładowy przedsiębiorstwa" - poinformował na briefingu Hryszczuk. Inna z badanych spraw dotyczy propozycji byłego szefa Ukrawtodoru utworzenia w Polsce spółki joint venture z jedną z międzynarodowych firm budujących drogi. 50 proc. kapitału zakładowego miały zagwarantować "zaufane osoby" szefa Ukrawtodoru, a 50 proc. - międzynarodowa firma. Po zakończeniu kadencji na Ukrainie były szef instytucji miał zasiąść w radzie nadzorczej danego przedsiębiorstwa - przekazał Hryszczuk. "To wierzchołek góry lodowej, tyle możemy teraz przekazać publicznie" - podkreślił. Ponad 50 przeszukań Na terytorium Polski i Ukrainy prowadzonych było ponad 50 przeszukań - dodano. Jak wskazał Sytnyk, Sławomir N. ma podwójne ukraińsko-polskie obywatelstwo. "Możliwe, że nie będzie konieczności jego ekstradycji. Nie widzimy zasadniczej różnicy, gdzie będzie się odbywał sąd" - oświadczył. NABU opublikowała na swoim profilu na Facebooku przeszukania, jakie odbywają się w poniedziałek w siedzibie Ukrawtodoru: Trzech zatrzymanych: Sławomir N., Dariusz Z. i Jacek P. Sławomir N., były minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w latach 2011-2013 a w latach 2016-2019 kierujący Państwową Służbą Dróg Samochodowych Ukrainy - Ukrawtodor, były dowódca JW "GROM" w latach 2008-2010 Dariusz Z. i gdański przedsiębiorca Jacek P. zostali w poniedziałek zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA z Delegatury w Gdańsku. Śledztwo dotyczy podejrzenia działań korupcyjnych oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej - poinformowało Centralne Biuro Antykorupcyjne, podając, że śledztwo prowadzone jest jednocześnie przez CBA i Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a także Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie oraz Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr poinformowała, że Sławomir N. został zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy; po doprowadzeniu do warszawskiej prokuratury okręgowej były minister transportu ma usłyszeć sześć zarzutów dotyczących okresu, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych - Ukrawtodor. Czym N. zajmował się na Ukrainie? Były minister transportu w rządzie Donalda Tuska, Sławomir N., stał na czele państwowej agencji drogowej Ukrainy - Ukrawtodoru - trzy lata. Został mianowany p.o. prezesa agencji w październiku 2016 r., a dymisję złożył pod koniec września 2019 r. W sierpniu 2018 r. Narodowa Agencja Ukrainy ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) zarzuciła N., że łamie przepisy związane z walką z korupcją w kierowanej przez siebie agencji. Agencja nie uściśliła przy tym, czego konkretnie dotyczyły jej zarzuty. We wrześniu 2019 r. NAZK poinformowała, że N. podał nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej - nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych. "W sumie ustalono, że doszło do zadeklarowania nieprawdziwych informacji o wartości 189,2 tys. hrywien", czyli w przeliczeniu ok. 30 tys. zł - poinformowano. W październiku sąd rejonowy w Kijowie umorzył postępowanie w sprawie nieprawidłowości w deklaracji. Pod koniec września 2019 r. N. złożył dymisję z zajmowanego stanowiska, lecz oświadczył, że pozostaje na Ukrainie, gdzie zaproponowano mu nową pracę. O jej szczegółach nie poinformował. Jak podkreśla portal Dzerkało Tyżnia, N. był jednym z inicjatorów wniesienia zmian do ustawy o budowie i eksploatacji dróg na warunkach koncesji. Pod jego kierownictwem opracowano dwie fundamentalne reformy - fundusz drogowy i decentralizacja zarządzania drogami - pisze portal.