Gośćmi Bogdana Rymanowskiego byli: Anna Maria Żukowska (Nowa Lewica), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Wojciech Skurkiewicz (PiS), Władysław Teofil Bartoszewski (PSL), Robert Kropiwnicki (PO) i Jan Kanthak (Solidarna Polska). Dyskutowali oni o jutrzejszym (6.09) posiedzeniu w Sejmie, na którym odbędzie się debata na temat wprowadzenia stanu wyjątkowego. - Lewica uważa, że nie jest potrzebne wprowadzanie stanu wyjątkowego. PiS nie wprowadził takiego stanu kiedy umierało w czasie pandemii umierało po kilkaset osób dziennie. Tym bardziej nie jest potrzebny teraz. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że kryzys na granicy wywołał Łukaszenka, ale tym 32 osobom trzeba pomóc. Naszym zdaniem stan wyjątkowy jest po to, żeby zagrodzić drogę mediom czy posłom, którzy chcą im pomóc - powiedziała Anna Maria Żukowska. "Naszą decyzję NATO i KE" Wojciech Skurkiewicz (PiS) oskarżył Lewice, że "chce wywołać konflikt". - Litwa i Łotwa wprowadziła stan wyjątkowy i my też musimy to zrobić, bo jest to sytuacja bardzo poważna. Naszą decyzję popiera i NATO i Komisja Europejska - dodał wiceszef MON. - Nie widzę żadnego powodu, żeby Konfederacja razem z Lewicą miała brać udział w tym cyrku Łukaszenki. Osoby, które pojechały na granicę i zaczęły robić to, co tam robili, to są pożyteczni idioci Łukaszenki - powiedział z kolei Sławomir Mentzen z Konfederacji.Więcej o "Śniadaniu Rymanowskiego" na portalu polsatnews.pl.