Sławomir Cenckiewicz: Tomasz L. został mi narzucony decyzją ministra obrony narodowej
- Nigdy nie znałem Tomasza L. Został mi on narzucony decyzją ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego i po iluś tam dniach po powołaniu komisji poznałem Tomasza L. Później również nie miałem z nim kontaktu - powiedział były szef komisji likwidacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych Sławomir Cenckiewicz w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News. Odniósł się tym samym do sprawy Tomasza L., stołecznego urzędnika oskarżonego o szpiegowanie na rzecz Rosji.
Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn przekazał w poniedziałek, że 17 marca 2022 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Tomasza L. Jest on podejrzany o szpiegostwo na rzecz rosyjskiego wywiadu. Dodał, że zatrzymanemu przedstawiono zarzut szpiegostwa. Po decyzji sądu trafił do tymczasowego aresztu, w którym - zgodnie z kolejną decyzją sądu dotyczącą przedłużenia aresztu - przebywa obecnie.
Do sprawy odniósł się były szef komisji likwidacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych Sławomir Cenckiewicz, który w poniedziałek 12 grudnia pojawił się w programie "Gość Wydarzeń" prowadzonego przez Bogdana Rymanowskiego na antenie Polsat News.
W komisji zasiadał także wspomniany wcześniej Tomasz L. - Pisemną decyzję o składzie komisji otrzymałem, gdy zjawiłem się w Warszawie - wyjaśnił Cenckiewicz.
Sławomir Cenckiewicz wymienił też osoby, które według niego brały udział w ustalaniu składu. - Na pewno pan prezydent Lech Kaczyński, premier Jarosław Kaczyński, minister Radosław Sikorski, myślę, że pan minister Wassermann i wiceminister Macierewicz - powiedział. Podkreślił, że decyzja ta była "państwowa" i "kolektywna".
- Nie uczestniczyłem w żadnych gremiach i naradach - stwierdził.