Na drodze pomiędzy Tychami a Pszczyną rozbiła się honda, którą jechały cztery osoby. "Kierujący utracił panowanie nad pojazdem, który dachował i uderzył w przydrożne drzewo. Kierujący i jeden z pasażerów zostali odwiezieni do szpitala. Dwie inne osoby jadące tym samochodem zginęły na miejscu" - powiedział policjant. Ofiary wypadku to mieszkańcy Tychów. Starszy sierżant Szymon Czysz z policji w Pszczynie dodał, że kierowca hondy, która jechała z Tychów w kierunku Pszczyny, był trzeźwy. Przez kilka godzin zablokowany był jeden pas ruchu. Tworzyły się olbrzymie korki. Obecnie samochody jeżdżą już bez utrudnień.