Rzecznik gliwickiej policji podinspektor Marek Słomski powiedział, że do zdarzenia doszło na wysokości węzła Sośnica, w pobliżu zjazdu na autostradę A1, na jezdni w kierunku Wrocławia. - Prawdopodobnie na tył dostawczego volkswagena najechał opel, a później jeszcze citroen. Z dostawczego samochodu wypadły kartony. W pewnym momencie kierowcy zauważyli, że zaczyna się coś palić, opuścili samochody. Spalił się samochód dostawczy i opel, na ten drugi samochód prawdopodobnie przeniósł się ogień z volkswagena - powiedział Słomski. Na miejscu była straż pożarna oraz służby medyczne i policjanci. Do szpitala na badania został przewieziony kierowca dostawczego volkswagena. - Obrażenia nie wskazują na zagrożenie życia czy zdrowia - zaznaczył policjant. Utworzył się potężny korek Jak dodał podinspektor, niedaleko miejsca, w którym zderzyły się trzy pojazdy, chwilę później doszło też do kolizji dwóch innych aut. Prawdopodobnie ich kierowcy nie zachwali ostrożności, obserwując skutki poprzedniego zderzenia. Wówczas jeszcze ruch na autostradzie odbywał się jednym pasem, z pięciu w tym miejscu. Już wtedy utworzył się potężny korek. Kiedy ok. godz. 11 doszło do kolejnej kolizji, z udziałem dwóch kolejnych aut, ruch w kierunku Wrocławia został całkowicie zablokowany. Autostrada była zamknięta już w Rudzie Śląskiej - kierowcy byli prowadzeni objazdem na drogę wojewódzką nr 925 w kierunku Paniówek i dalej drogą krajową nr 44 do Gliwic. Stamtąd mogli ponownie wjechać na A4 w kierunku Wrocławia. Po godz. 15 przywrócono normalny ruch samochodów na gliwickim odcinku autostrady A4.