W kilku miejscowościach województwa śląskiego trwa walka z żywiołem. Przerwane zostały wały przeciwpowodziowe na Warcie w Częstochowie. Zalane są cztery dzielnice - pod wodą znalazło się dziesiątki domów. Trzeba było ewakuować ludzi. Swoje domy opuściły setki osób. Na osiedlu domów jednorodzinnych przy ulicy Bugajskiej zatopionych jest prawie 60 budynków. Niestety żywioł zbiera też śmiertelne żniwo - z rzeki wyłowiono ciało 67-letniego mężczyzny. Ciało zostało znalezione w korycie Szerokiego Potoku w Jaworzu koło Bielska-Białej. To pierwsza ofiara powodzi w regionie - poinformowali w środę bielscy policjanci. - Po znalezieniu ofiary na miejsce przyjechali policjanci i strażacy, którzy przy pomocy specjalistycznego sprzętu wydobyli zwłoki mężczyzny. Wstępnie wykluczono działanie innych osób. Obecny na miejscu prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok - powiedziała rzecznik bielskiej policji Elwira Jurasz. Nadal nieznany jest los mężczyzny, którego w poniedziałek porwał nurt Koszarawy na Żywiecczyźnie. Wraz z synem obserwował nurt rzeki. W pewnym momencie dziecko wpadło do wody. Rodzic wskoczył w toń, by ratować dziecko. Zdołał je wypchnąć na brzeg, jednak sam został porwany przez nurt. Rzecznik bielskiej policji Elwira Jurasz zaapelowała do wszystkich, by nie podejmowali ryzyka i nie zbliżali się do rwących rzek i strumieni, a także nie próbowali pokonywać samochodami zalanych odcinków dróg. Dotychczas powódź pochłonęła życie sześciu osób. Zaginiona jest jedna osoba. Sytuacja jest dramatyczna, ale powoli się stabilizuje Zmniejsza się ryzyko ponownego zalania Czechowic-Dziedzic. Obniżył się za poziom wody w zbiorniku goczałkowickim na Śląsku. Różnica w stosunku do sytuacji rano to dwa centymetry. To niewielka, ale dobrze rokująca zmiana. Płynąca przez Czechowice-Dziedzice Wisła i dwie inne małe rzeki przerwały tamtejsze wały. Kilka dzielnic jest odciętych od świata. W części miasta nie ma prądu. Woda zalała też m.in. miejską oczyszczalnię ścieków. Od kilku godzin systematycznie zmniejsza się ilość wody wpływającej do wielkiego zbiornika w Goczałkowicach. Tym samym nie trzeba zwiększać zrzutów. A jeszcze niedawno prognozy były fatalne. Ciągle mieliśmy tutaj perspektywę, że ten zrzut będzie musiał się podwyższyć nawet o sto procent - mówią mieszkańcy Czechowic-Dziedzic. A to dla oznaczałoby dla nich katastrofę. Na szczęście w porę wody zaczęło ubywać. Na Żywiecczyźnie w Świnnej strażacy walczą o mosty w Pewli Małej, Przyborowie i Jeleśni. Trudna sytuacja utrzymuje się w Węgierskiej Górce. We wtorek intensywnie tam padało. W Cieszynie władze jednego ze szpitali zadecydowały o przeniesieniu pacjentów ze skrajnych sal w głąb budynku. W tym rejonie doszło do osunięć ziemi. Inspekcja budowlana zapewnia, że bezpośredniego zagrożenia nie ma, ale lepiej się zabezpieczyć. W mieście przerwany został rurociąg wodny. Generalnie jednak w powiecie cieszyńskim sytuacja poprawia się. Poziomy wód obniżają się. Rejony Gazownicze powiadomiły, że w powiecie bielskim gaz nie docierał do 80 odbiorców w Bielsku-Białej, 60 w okolicach Kęt i Oświęcimia, a w 100 w Cieszynie. Z informacji kuratorium śląskiego wynika, że w środę zajęcia nie odbyły się w ponad 100 placówkach, najwięcej w rejonie Bielska-Białej. W czwartek większość szkół i przedszkoli zostanie otwarta. Według śląskiej straży pożarnej, w związku z sytuacją powodziową w woj. śląskim od niedzieli odnotowano już ponad 5 tysięcy interwencji. Z zagrożonych terenów i posesji ewakuowano 1390 osób. Nie jest znana liczba mieszkańców, którzy opuścili zagrożone domostwa na własną rękę. Służby kryzysowe podkreślają, że wszystko zależy teraz od pogody. Padający od kilku dni nieprzerwanie deszcz wreszcie ustał. Optymistyczne informacje nadchodzą z Czech, gdzie także stabilizuje się sytuacja powodziowa. W dalszym ciągu poważna sytuacja panuje w powiecie bieruńsko-lędzińskim, zwłaszcza w Bieruniu, gdzie sytuacja powodziowa należy obecnie do najtrudniejszych w woj. śląskim. Kilka położonych w tej gminie wsi zostało całkowicie ewakuowanych. Według straży pożarnej w miejscowości Czarnuchowice odnotowano wysoki poziom wody w Wiśle i Potoku Goławieckim. Istnieje realne zagrożenie przerwania wałów i ewakuacji mieszkańców. W Lędzinach zamknięto pas jezdni drogi krajowej nr 1 na odcinku Lędziny - Tychy. Na jezdni powstała wyrwa o powierzchni 10 m kw. Bardzo duże straty woda wyrządziła w powiecie raciborskim. Jest tam zalanych wiele domów, dróg i pól. Część szlaków komunikacyjnych jest nieprzejezdna. W miejscowości Wojnowice doszło do obsunięcia skarpy w rejonie ul. Łąkowej. Jak informują strażacy, na skutek powodzi zniszczony został zabytkowy mur przy kościele św. Barbary w Pietraszynie. Liczne podtopienia są też w gminie Krzyżanowice, m.in. w rejonie mostu na Odrze przy drodze krajowej 78 oraz w miejscowości Zabełków, gdzie zalany został teren na powierzchni ok. 1200 ha. Nieprzejezdna jest droga krajowa nr 78 na odcinku 200 m w rejonie mostu Zabełków. Całkowicie zalana została miejscowość Lasaki w gminie Rudnik - woda pokryła tam obszar 160 ha i podtopiła około 60 budynków. Woda zalała też częściowo miejscowość Grzegorzowice, gdzie podtopionych zostało 150 ha i 40 budynków. Służby kryzysowe w Raciborzu uspokajały rano, że w samym mieście Odra nie powinna wystąpić z brzegów. W powiecie wodzisławskim Odra wystąpiła z koryta w rejonie Godowa i Gorzyc. Strażacy zabezpieczali sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy Polder Buków, którego wały zaczęły we wtorek przeciekać. Według lokalnych służb kryzysowych, sytuację udało się opanować, woda przecieka już tylko minimalnie. Jak podają służby wojewody śląskiego, w Częstochowie w dalszym ciągu zagrożona jest chłodnia, w której zgromadzono około 10 ton amoniaku. W rejonie ulicy Żabiej zagrożony jest Szpital Miejski im. Rydygiera. W dzielnicach Zawodzie, Aniołów, Stradom i Bugaj zalanych zostało wiele ulic. W gminie Poczesna zalane są tereny w rejonie miejscowości: Słowik, Kolonia Borek, Poczesna Korwinów. Jak podawały lokalne służby kryzysowe, poziom rzek w ostatnich kilkunastu godzinach spadł o kilkanaście centymetrów. W powiecie kłobuckim, w gminie Krzepice, przerwany został wał przeciwpowodziowy na długości około 20 m, co doprowadziło do zalania 15 zabudowań. W gminie Goczałkowice (powiat pszczyński) trwa zabezpieczanie wałów przeciwpowodziowych pomiędzy stawem Rontok a Wisłą. W gminie Miedźna likwidowane jest rozlewisko przy ul. Kościelnej oraz zabezpieczane wały przeciwpowodziowe w rejonie ul. Nad Wisłą. W miejscowości Wola umacniane są wały przeciwpowodziowe na Wiśle. W gminie Pawłowice trwa wypompowywanie wody z rozlewiska w rejonie ul. Zwycięstwa i Ligonia. W Pszczynie w kilkunastu miejscach trwa wzmacnianie nabrzeży rzeki Pszczynki. O stabilizacji sytuacji mówią służby kryzysowe w Gliwicach. Poziom Kłodnicy w pobliżu urzędu miasta obniżył się w porównaniu z wtorkowym maksimum, które wyniosło 3,87 m. Jak jednak zaznaczają strażacy, w dalszym ciągu prowadzona jest obrona wałów oraz zabezpieczanie zalewanych obiektów, m.in. budynków Politechniki Śląskiej, Technoparku Gliwice i miejscowego ośrodka onkologicznego. W miejscowości Przyszowice kontynuowana jest obrona wałów przeciwpowodziowych na Kłodnicy. Do mniejszych podtopień doszło też m.in. w Zabrzu, Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Katowicach oraz powiatach rybnickim i tarnogórskim. Np. w Rybniku podtopionych zostało kilkadziesiąt budynków. W Katowicach zalane zostały tory kolejowe w rejonie ul. Przodowników. W rejonie ul. Szadka w dalszym ciągu utrzymuje się rozlewisko wodne zagrażające budynkom mieszkalnym - informują strażacy.