na 3 miesiące wnosi szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Prezydium klubu zajmie się sprawą we wtorek. - Jestem patriotą PO. Jestem, byłem i mam nadzieję, że będę dumny z tego, że jestem członkiem klubu parlamentarnego PO. Chciałbym w nim pozostać i nie chciałbym być zawieszony w prawach jego członka - powiedział Palikot podczas konferencji prasowej w Toruniu. Palikot podkreślił, że liczy "na poważną rozmowę" i "wypracowanie jakiegoś innego stanowiska". Zaznaczył, że jest skłonny zmienić język wypowiedzi i zobowiązać się do niewystępowania przez jakiś czas w mediach, jeśli jego klubowi koledzy i koleżanki uznają to za wskazane. - Zawsze wobec tego środowiska politycznego, które mnie ukształtowało, byłem lojalny. Mogę serio powiedzieć, że uważam się za patriotę Platformy Obywatelskiej. Nie wyobrażam sobie dla siebie innego środowiska politycznego. W związku z tym wniosek, który ma być złożony i dyskutowany jest dla mnie bardzo bolesny i trudny - dodał poseł. W ocenie Palikota, w polskiej debacie publicznej mamy do czynienia z "syndromem pensjonarki", nie jest ona - jak mówił - tak ostra, jak np. we Włoszech czy USA. - My po PRL i w związku z naszym systemem oświaty, który jednak łamie charaktery i jednostki, osobowości, jesteśmy nauczeni, powiedziałbym, takiego języka pensjonarskiego - zauważył Palikot. Przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział w zeszłym tygodniu, że złoży wniosek o zawieszenia Palikota na trzy miesiące w związku z niedawnym wywiadem posła dla dziennika "Polska", w którym Palikot nazwał ojca Tadeusza Rydzyka szatanem oraz oskarżył go o kradzież pieniędzy i sianie nienawiści. Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak powiedział, że prezydium klubu zajmie się sprawą Palikota we wtorek. Jak podkreślił, Palikot otrzymał zaproszenie na posiedzenie, by mógł ustosunkować się do wniosku o zawieszenie i przedstawić ewentualne okoliczności mogące złagodzić stanowisko władz klubu. Dolniak jednak nie spodziewa się, by po wysłuchaniu Palikota decyzja w jego sprawie mogła być łagodniejsza.