Kapusta został okradziony na ulicy koło dworca Warszawa-Wschodnia. Napastnik wyrwał mu teczkę, w której miały się znajdować istotne materiały dotyczące sprawy PKN Orlen. Prokurator był w drodze do Katowic na przesłuchanie. Policja nie chce ujawniać szczegółów sprawy. Śledztwo prowadzi warszawska Prokuratura Okręgowa. Zygmunt Kapusta powoływał się na notatnik przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, badającą nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa nad tą firmą oraz kwestię zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa spółki Andrzeja Modrzejewskiego. Przypomnijmy: 29 września Kapusta zeznał przed komisją, że zlecił zabezpieczenie materiałów dotyczących kontraktu koncernu naftowego z firmą J&S na podstawie notatki UOP z 7 lutego 2002 roku i że zrobił to na polecenie zastępcy prokuratora generalnego, Ryszarda Stefańskego. Były zastępca prokuratora generalnego (odwołany 12 października 2004 r.) oświadczył natomiast przed komisją 14 września, że przekazując do Prokuratury Apelacyjnej notatkę UOP nie sugerował, co dalej należy zrobić w tej sprawie. Podczas konfrontacji prokurator Kapusta powiedział m.in., że kluczowe znaczenie dla niego ma notatnik, który prowadził w tym czasie. Podkreślił, że zapisuje w nim ważniejsze wydarzenia danego dnia - zarówno służbowe, jak i rodzinne. Jest to kolejna kradzież dokumentów dotyczących sprawy PKN Orlen. 11 października w centrum Warszawy zostało okradzione volvo należące do b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. Z samochodu zginął laptop, w którym Kaczmarek miał dane związane ze sprawą PKN Orlen.