Pixel będzie więc obsługiwać wybory do Parlamentu Europejskiego. - System jest świetny, niezawodny i nie ma mowy o tym, aby powstał podobny błąd jak dwa lata temu - przekonuje Romuald Drapiński, szef działu informatycznego z PKW. - Wszystkie testy wydajnościowe, integracyjne, funkcjonalne przeszły na wysoką ocenę - dodaje. Przed wyborami samorządowymi testy również wyszły świetnie. Gorzej było z realizacją. Teraz wstyd byłby większy, ponieważ prawo europejskie zabrania podawania wyników wyborczych do momentu zamknięcia lokali w ostatnim państwie. Na Zachodzie muszą czekać z tymi wynikami do godziny 22. - i będą tyle czekać, pod warunkiem, że nasz system zadziała sprawnie. Jeśli nie - Europa dowie się o tym pierwsza.