Jak przekazała PK, skarga dotyczy pacjentki, która chorowała na białaczkę szpikową. Jako 10-letnia dziewczynka podczas leczenia w 1992 roku w szczecińskiej publicznej placówce medycznej została zarażona wirusami zapalenia wątroby typu B i C, przez co zaczęła się u niej rozwijać marskość wątroby. Sąd Apelacyjny w Szczecinie w 2006 roku zasądził od Skarbu Państwa - Ministra Zdrowia na rzecz poszkodowanej kobiety kwotę 15 tys. zł z ustawowymi odsetkami oraz ustalił, że pozwany będzie ponosić odpowiedzialność za skutki zakażenia, mogące ujawnić się w przyszłości. Stan kobiety się pogorszył Niestety w 2010 roku u kobiety zdiagnozowano marskość wątroby. Ze względu na to, że jej stan zdrowia ciągle się pogarszał, musiała ona przejść w 2012 roku transplantację. Jej sprawa ponownie trafiła na wokandę. W maju 2013 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego Skarbu Państwa - Ministra Zdrowia na rzecz kobiety kwotę 100 tys. zł z odsetkami oraz miesięczną rentę w wysokości 1800 zł. Jak poinformowała prokuratura sąd przyjął, że potrzebę dokonania transplantacji wątroby należy traktować jako ujawnienie nowej krzywdy, a nie tylko pogorszenie się stanu zdrowia. Stwierdził także, że dzięki transplantacji sytuacja życiowa poszkodowanej i jej perspektywy na przyszłość znacznie się polepszyły. Orzekł również, że cierpienia pacjentki po wydaniu wyroku z 2006 roku nie były jej nową krzywdą i co za tym idzie nie zasądził z ich tytułu zadośćuczynienia. Pacjentka zdecydowała się wnieść apelację od tego wyroku, chcąc zasądzenia na jej rzecz kwoty 300 tys. zł. Apelację wniósł również pozwany Skarb Państwa - Minister Zdrowia. Wyrokiem z grudnia 2013 roku obie apelacje zostały oddalone przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Poszkodowana wniosła więc skargę kasacyjną. W maju 2014 roku Sąd Apelacyjny w Szczecinie odrzucił ją jednak z uwagi na nieuiszczenie opłaty sądowej. Skarga Ziobry Jak podała PK, z rozstrzygnięciem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie nie zgodził się Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Działający w jego imieniu zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand wniósł skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego o uchylenie zaskarżonego wyroku i zasądzenie na rzecz powódki 300 tys. zł tytułem zadośćuczynienia lub ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Szczecinie. Zastępca Prokuratora Generalnego zarzucił orzeczeniu naruszenie zasad wolności i praw człowieka zapisanych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, rażące naruszenie art. 445 par. 1 kodeksu cywilnego regulującego zasady przyznawania zadośćuczynienia, a także "oczywistą sprzeczność ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego" - poinformowała PK. W jego ocenie wyrok narusza także konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa prawa, w szczególności w aspekcie sprawiedliwego traktowania przez władze publiczne.