W styczniu 2017 r. na łamach portalu Newsweek.pl ukazał się artykuł, w którego treści - zdaniem założyciela Reduty Dobrego Imienia Macieja Świrskiego - pojawiły się "błędy historyczne". Świrski wskazał wówczas m.in., że nieprawdziwa jest informacja o znajdujących się w Polsce i utworzonych przez Polaków obozach koncentracyjnych. Newsweek.pl odmówił publikacji sprostowania, przez co sprawa trafiła do sądu. Chodziło o artykuł Pauli Szewczyk o książce "Mała Zbrodnia" Marka Łuszczyny, zatytułowany "Po wyzwoleniu nazistowskich obozów Polacy ponownie je otworzyli? 'Mała zbrodnia' Marka Łuszczyny". "Maciej Świrski - prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia - w styczniu 2018 roku wygrał sprawę z redaktorem naczelnym Newsweek.pl. Na mocy tego wyroku sądowego redaktor naczelny miał opublikować sprostowanie wskazujące, że nieprawdziwa jest informacja o tym, że w Polsce znajdowały się polskie obozy koncentracyjne utworzone przez Polaków. Taka bowiem treść znalazła się w artykule opublikowanym przez Newsweek.pl pt. 'Po wyzwoleniu nazistowskich obozów Polacy ponownie je otworzyli? 'Mała zbrodnia' Marka Łuszczyny'" - przypomniała RDI w komunikacie przesłanym PAP. Apelacja i skarga Jak podano, "strona pozwana próbowała apelować od wyroku, jednak w maju 2018 roku Sąd Apelacyjny orzekł, że redaktor naczelny Newsweek.pl ma obowiązek opublikować sprostowanie o takiej treści". RDI powiadomiła, że pozwany złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego we wrześniu 2018 r. "W październiku 2018 r. Maciej Świrski złożył pismo z wnioskiem o odmowę przyjęcia przez SN skargi do rozpoznania, względnie o oddalenie skargi kasacyjnej. Sąd Najwyższy postanowieniem z dnia 12 lipca 2019 r. podzielił argumentację Świrskiego, odmawiając przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania" - napisano w przesłanej PAP informacji. Świrski, zacytowany w komunikacie, zwrócił uwagę, że "w tej sprawie najistotniejsze jest to, że w ocenie wszystkich sądów jestem osobą zainteresowaną i mogę występować o sprostowanie nieprawdziwych informacji w kontekście prawdy historycznej". Oświadczył, że "będzie dalej to czynić". RDI poinformowała, że "sądy wszystkich instancji uznały, że Maciej Świrski może wytaczać procesy o sprostowanie nieprawdziwych informacji z uwagi na swoją przynależność do narodu polskiego, ale również z uwagi na działalność Fundacji Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga Przeciw Zniesławieniom. Sądy wskazały, że Maciej Świrski w swojej działalności zajmuje się obroną dobrego imienia Polski w kontekście tzw. prawdy historycznej". "To precedens" W ocenie pełnomocnik prezesa RDI dr Moniki Brzozowskiej-Pasieki, cytowanej w oświadczeniu, "od strony prawnej to absolutna nowość i z pewnością precedens". Jak podała, "sądy wszystkich instancji, łącznie z Sądem Najwyższym, stwierdziły, że nie ma potrzeby, by w materiale prasowym było imię i nazwisko Macieja Świrskiego. Wystarczające jest, że tekst dotyczy Polaków i wówczas Maciej Świrski - jako Polak, dodatkowo z uwagi na swoje zaangażowanie społeczne i organizacyjne - może wystąpić ze sprostowaniem". "Sąd I instancji argumentował dodatkowo, że istnieją takie dobra osobiste, jak tożsamość narodowa oraz godność narodowa, a nieprawdziwe informacje o tzw. «polskich obozach koncentracyjnych» naruszają te dobra. Z taką argumentacją zgodziły się wszystkie sądy" - dodała