Od końca maja Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie sprawdzające, czy wszcząć śledztwo w tej sprawie z zawiadomienia posła Cezarego Tomczyka (PO).W piątek prok. Katarzyna Calów-Jaszewska powiedziała, że w ramach tego postępowania prokuratura zwróciła się do urzędu skarbowego z pytaniem, czy oświadczenie majątkowe Jarosława Kaczyńskiego było sprawdzane. - Dostaliśmy informację, że nie oraz że w związku z naszym pismem będzie ono teraz wszczęte - dodała. Podkreśliła, że w piśmie prokuratury nie było wniosku o takie postępowanie. Według Calów-Jaszewskiej decyzja prokuratury, czy wszcząć śledztwo w tej sprawie, czy też odmówić tego, zapadnie prawdopodobnie w poniedziałek. 22 maja Tomczyk poinformował PAP, że skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezesa PiS przestępstwa nieujawnienia w oświadczeniu majątkowym ponad 400 tys. zł darowizny od klubu parlamentarnego PiS. Poseł powołał się na doniesienia medialne, według których Kaczyński miał otrzymać od klubu PiS 300 tys. zł, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Kolejne 100 tys. zł PiS miało przekazać kancelarii prawnej z Pomorza, która reprezentowała Kaczyńskiego w prywatnych procesach o naruszenie dóbr osobistych z Januszem Kaczmarkiem, Romanem Giertychem i Januszem Palikotem. Według posła oba przysporzenia majątkowe Kaczyński winien był wpisać do oświadczenia majątkowego lub rejestru korzyści, które składał jako poseł. Postępowanie jest roboczo prowadzone w kierunku art. 233 kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności dla tego, kto "składając zeznanie, mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu, prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę". Do prokuratury wpłynęło też doniesienie PiS o możliwości popełnienia przez Tomczyka przestępstwa fałszywego oskarżenia wobec Kaczyńskiego. Poseł Marcin Mastalerek (PiS) mówił, że Tomczyk złożył doniesienie do prokuratury, pomimo wcześniejszych merytorycznych wyjaśnień ze strony PiS w tej sprawie. Dodał, że art. 234 kk mówi, że kto fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie czynów zabronionych, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. - Prowadzone jest postępowanie sprawdzające także i w tej sprawie - podała Calów-Jaszewska.