Reklama

Skandaliczny poród w Starachowicach. Minister zdrowia zabrał głos

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował w sobotę o kontroli, jaka toczy się w szpitalu w Starachowicach, gdzie - według relacji mediów - kobieta urodziła na podłodze w jednej ze szpitalnych sal martwe dziecko. "Wyjaśnimy sytuację w każdym szczególe" - powiedział minister. Sprawę bada też prokuratura.

Jak informowała stacja RMF FM, kobieta w ósmym miesiącu ciąży zgłosiła się do szpitala, ponieważ przestała czuć ruchy dziecka; zdiagnozowano, że dziecko nie żyje. Według pacjentki i jej męża, z którymi rozmawiał reporter RMF Maxxx, gdy rozpoczęła się akcja porodowa, kobiecie nie udzielono pomocy; pozostawiona bez opieki, urodziła na podłodze w jednej ze szpitalnych sal, a dziecko nie żyło.

Radziwiłł poinformował, że w szpitalu toczy się już wewnętrzna kontrola, przyjedzie tam też konsultant wojewódzki w dziedzinie ginekologii, który przeprowadzi własną kontrolę. "I wyjaśnimy tę sytuację tak jak to się tylko da w każdym szczególe. A jeżeli się okaże, że są osoby winne, to na pewno będą wyciągnięte konsekwencje" - powiedział minister.

Reklama

"Sprawę na miejscu zbadamy najdokładniej jak się da. Jeżeli jest prawdą choćby część z tego, co doniosły media, to na pewno będą wyciągnięte wnioski" - podkreślił szef resortu zdrowia.

Sytuację skomentowała także minister rodziny Elżbieta Rafalska.

Pytana w sobotę przez dziennikarzy o tę sprawę, minister Rafalska powiedziała, że nie zna tego przypadku. "Ale jeżeli taka sytuacja się zdarzyła, to jest rzecz absolutnie skandaliczna, niedopuszczalna i osoby, które doprowadziły do takiej sytuacji, która nie powinna mieć nigdzie w Polsce miejsca, powinny ponieść odpowiedzialność" - dodała.

"Myślę, że pan minister zdrowia, minister (Konstanty) Radziwiłł z należytą starannością tą sprawą się zajmie. Absolutnie bulwersująca sytuacja, mówimy tu o wsparciu, o opiece kobietą w ciąży, a mamy przypadki niczym z krajów, nie chciałabym tu żadnego kraju obrażać, ale naprawdę jak kraju niecywilizowanego" - powiedziała w sobotę dziennikarzom Rafalska.

Prokuratura wszczęła śledztwo

Sprawą zajmuje się prokuratura. "Po doniesieniach medialnych, że doszło do porodu martwego dziecka w szpitalu w Starachowicach w skandalicznych warunkach, prokurator rejonowy w Starachowicach podjął decyzję o zbadaniu sprawy" - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz. Dodał, że policjanci z miejscowej komendy powiatowej zabezpieczyli dokumentację medyczną, ustalili krąg potencjalnych świadków. Planowana jest także sekcja zwłok dziecka.

"Po wynikach sekcji będziemy mogli określić, czy rzeczywiście doszło do śmierci (...) w łonie matki. Póki co nikt tego nie kwestionuje" - powiedział Prokopowicz.

Interwencja NFZ

Od piątku w stałym kontakcie z dyrekcją szpitala w Starachowicach jest świętokrzyski NFZ. "Wiemy, że została powołana przez szpital specjalna komisja, która ma wyjaśnić całe zdarzenie. O działaniach tej komisji będziemy informowali na bieżąco" - poinformowała rzecznik świętokrzyskiego oddziału NFZ Beata Szczepanek.



PAP/INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama