Według ABW, od 2003 r. brała ona łapówki od studentów z zagranicy, ubiegających się o umorzenie czesnego za studia medyczne. Jak poinformowała rzeczniczka ABW ppłk Magdalena Stańczyk, 4 tys. dolarów wręczył jej student pochodzący z jednego z krajów arabskich, w zamian za umorzenie opłaty za studia w akademii medycznej. Z informacji zebranych przez ABW wynika, że Małgorzata M. proceder prowadziła "przynajmniej od 2003 r." i przyjęła korzyści majątkowe od kilkudziesięciu zagranicznych studentów. Pracowała ona w ministerstwie jako główny specjalista w Departamencie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Do jej obowiązków służbowych należało między innymi opiniowanie wniosków studentów z zagranicy, ubiegających się o umorzenie czesnego za studia medyczne. Całkowity koszt takich studiów w Polsce dla obcokrajowców wynosi 7 tys. euro (ok. 27 tys. zł). Według ABW, Małgorzata M. za 3-6 tys. zł doprowadzała do zwolnienia, pochodzących z zagranicy studentów, z obowiązku płacenia za studia. W efekcie, koszty studiów tych osób ponosił polski podatnik. - Naraziło to Skarb Państwa na szkodę, którą obecnie trudno jest oszacować - powiedziała Stańczyk. Dodała, że prawdopodobnie w cały proceder były zaangażowane także inne osoby. - Na wszystkie te pytania i wątpliwości odpowie śledztwo, które zostanie niezwłocznie wszczęte przez ABW - poinformowała rzeczniczka ABW. Według niej, "sprawa ma charakter rozwojowy i nie można wykluczyć kolejnych zatrzymań". Minister zdrowia Zbigniew Religa podziękował ABW. - Przyjąłem tę decyzję z ogromnym zadowoleniem. To dobre ostrzeżenie dla wszystkich, którzy postępują niezgodnie z prawem - zaznaczył. Przypomniał, że to sam resort zdrowia skierował do ABW sprawę dotyczącą nieprawidłowości przy gospodarowaniu osoczem w Polsce. Religa zapowiedział, że w ministerstwie będzie przeprowadzona dokładna analiza procedur mających zapobiegać korupcji. - Musimy przeanalizować procedury urzędnicze, aby na przyszłość zapobiec takim (korupcyjnym) zjawiskom - oświadczył.