Zdaniem Pawlaka, górnicy mówią o błędach i oszustwach w kopalniach tylko po takich tragediach, jak ta w Rudzie Śląskiej. - Pojawiają się osoby, które nagle sobie przypominają, że coś kiedyś złego widziały, ale w tamtym czasie nie miały odwagi ani śmiałości, żeby zrobić to, co do nich należy - stwierdził wicepremier w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Jednocześnie ostrzegł on "zbyt gadatliwych" górników, by nie rzucali oskarżeń na prawo i lewo, jeśli nie potrafią udowodnić oszustwa. - Z całą surowością trzeba traktować tych, którzy nie dopełnili obowiązków, jak i tych, którzy podnoszą fałszywy alarm - podkreślił Pawlak. Minister gospodarki, pytany o kontrole w kopalniach, z reguły zapowiadane dużo wcześniej, stwierdził, że przepisy są dobre. Jak mówił, jest pewien tego, że pracują tam ludzie poważni, którzy mają sumienie. Pawlak dodał, że z naturą przepisami wygrać się nie da i podał przykład kodeksu drogowego: - Mamy przepisy, policjantów i fotoradary, a codziennie ludzie giną. "Trzeba pozwolić ludziom mówić" - Wypowiedź Waldemara Pawlaka jest skandaliczna - uważa Andrzej Chwiluk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Według niego, każda informacja, bez względu na to, czy jest prawdziwa, czy nie, jest cenna i należy ją sprawdzić. Chwiluk przyznał, że sam nie do końca zgadza się z niektórymi opiniami, ale trzeba pozwolić ludziom mówić. Chwiluk jest zaskoczony tym, że wicepremier straszy górników, ponieważ wszystkie wypowiedzi mogą ułożyć się w spójną całość. Zdaniem przewodniczącego Związku Zawodowego Górników, to niejedyne kontrowersyjne działanie rządu. Dotarły bowiem do niego sygnały, że zaplanowana na jutro Komisja Trójstronna ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników ma zostać odwołana. Chwiluk stawia pytanie, czy rząd po raz kolejny boi się związków zawodowych i unika rozmów na trudne tematy? Tym bardziej teraz, po katastrofie w kopalni "Wujek-Ruch Śląsk". Według niego to nie to miejsce, nie ten kraj, a przede wszystkim nie czas na takie działanie. W wyniku katastrofy w rudzkiej części kopalni "Wujek-Śląsk" w piątek zginęło 12 górników, w sobotę w szpitalu zmarła 13 ofiara wypadku. 41 osób odniosło obrażenia. Przyczyną katastrofy - według wstępnych ocen - był zapłon metanu, niektórzy eksperci mówią też o możliwości wybuchu tego gazu.