To przeraża. Mimo, że sprawa jest tak bardzo nagłośniona, ktoś nie boi się sterować, pociągać za sznurki. To jest dla mnie niesamowite. Nie wierzę, w to samobójstwo, tak jak nie wierzę w samobójstwo Kościuka, samobójstwo Franiewskiego - dodaje siostra Krzysztofa Olewnika. Posłuchaj relacji: W rozmowie z PAP kategorycznie stwierdziła, że nie wierzy, iż powodem domniemanej samobójczej śmierci Roberta Pazika były wyrzuty sumienia. - Jeżeli człowiek przetrzymuje mojego brata tyle czasu, tak go męczy, katuje, a na końcu morduje, to nie uważam żeby ta osoba miała jakiekolwiek sumienie i wyrzuty sumienia. Nie wierzę w to. To była osoba wyzuta z jakichkolwiek uczuć - oświadczyła Olewnik-Cieplińska. Podkreśliła, że śmierć Pazika oraz dwóch innych osób sprawcy porwania i drugiego sprawcy zabójstwa Krzysztofa Olewnika "to jeden ciąg wydarzeń" wraz ze wszystkimi innymi "niejasnościami i dziwnymi zbiegami okoliczności". - Śmierć Roberta Pazika to dla mnie, dla mojej rodziny, dalszy ciąg wydarzeń, tych wszystkich niejasności, dziwnych zbiegów okoliczności. Te dwie poprzednie śmierci i ta obecnie, to jest to samo. Jest jeden cel - aby uciszyć osoby, które cokolwiek wiedzą więcej, ale nie zostało to jeszcze powiedziane - powiedziała Olewnik-Cieplińska. W jej ocenie Pazik, który odmówił składania wyjaśnień w procesie, miał wiedzę na temat osób, które "zlecały i wydawały dyspozycje" w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. - Ta grupa w czasie, gdy mój brat był przetrzymywany, w ciągu dwóch lat dokonała ponad pięćdziesięciu napadów. Dziwne, że nikt nie wpadł na to, że to ta grupa. Ktoś może czuwał, żeby tak to miało wyglądać i pewnie Pazik miał wiedzę kto to jest - dodała Olewnik-Cieplińska. Jej zdaniem, do wyjaśnienia wszystkich okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika mogłoby pomóc powołanie specjalnej komisji śledczej. - Miarka się przebrała. Dzban goryczy się przelał. To powinno być rozstrzygnięte na etapie komisji śledczej. Ale jeżeli nie będzie pełnej zgody w parlamencie, to my do tego nie dojdziemy. Tu nie chodzi o żaden kapitał polityczny, pieniądze, jakieś wpływy. Dziwi mnie to, że posłowie nie chcą tej sprawy rozwikłać - zaznaczyła Olewnik-Cieplińska.