- To, że panowie z Al-Kaidy siedzą gdzieś w jakichś jaskiniach i ataki - jeśli są - są coraz bardziej prymitywne, jest sukcesem naszej zachodniej koalicji - uznał Sikorski w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli. Przekonując o słuszności decyzji Polski, by po zamachach wesprzeć USA, tłumaczył: "Nasz sojusznik, Stany Zjednoczone, został zaatakowany. Zginęło prawie 3 tys. ludzi, w tym Polacy. Tak w historii bywa, że zdarza się to, czego najmniej się spodziewamy. Myśleliśmy, wchodząc do NATO, że NATO ma służyć polskiemu bezpieczeństwu, bo to Polska będzie zawsze bardziej narażona. Okazało się inaczej". Dodał, że właśnie w takich momentach sprawdza się solidarność sojusznicza, na którą liczy także Polska. - Myśmy ją okazali i liczymy na wzajemność, gdybyśmy my kiedykolwiek mieli kłopoty - powiedział.