- Zaszczytem jest dla mnie to, że expose - zgodnie z obyczajem - przysłuchuje się ponownie prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i szef największej partii opozycyjnej - powiedział Sikorski po czym szybko przeprosił, bo na sali nie było jednak Jarosława Kaczyńskiego. - Niech będzie to zwiastunem jedności i stabilności polskiej polityki zagranicznej, co znakomicie zwiększa jej skuteczność - mówił na początku swojego sejmowego wystąpienia szef dyplomacji. Podkreślił, że po raz pierwszy w III RP szef MSZ zdaje relację z niemal pełnej kadencji swojego urzędowania, w stabilnym rządzie, w ramach zgodnej koalicji. Oprócz prezydenta informacji szefa MSZ przysłuchuje się m.in. premier Donald Tusk. "Polska pożądanym elementem systemu międzynarodowego" Polska jest postrzegana jako konieczny, a nawet pożądany element systemu międzynarodowego - oświadczył Radosław Sikorski. W swoim wystąpieniu minister chwalił m.in. Władysława Bartoszewskiego, który dwukrotnie był szefem MSZ i - jak mówił Sikorski - "niestrudzenie działał na rzecz pojednania polsko-niemieckiego". - Andrzej Olechowski złożył oficjalny wniosek o przystąpienie Polski do Unii Europejskiej, a za kadencji Dariusza Rosatiego otwarto Polsce drzwi do rozmów o członkostwie w NATO. Gdy urząd ministra pełnił Bronisław Geremek nasz kraj ostatecznie wstąpił do Sojuszu Północnoatlantyckiego - wyliczał szef MSZ. Z kolei za kadencji Włodzimierza Cimoszewicza - mówił Sikorski - staliśmy się członkiem UE. - Adam Daniel Rotfeld wspomagał pomarańczową rewolucję na Ukrainie, a obecnie wspiera niełatwy proces pojednania z Rosją. Stefan Meller pomógł zapewnić Polsce szczodry budżet unijny, za Anny Fotygi Polska wynegocjowała Traktat Lizboński, który podpisał premier Donald Tusk - podkreślił. - Dziś nikt poza naszymi granicami nie ma wątpliwości, że Polska to kraj niepodległy - oświadczył Sikorski. Jak mówił, wpisaliśmy Polskę "w architekturę demokratycznego świata". Szef MSZ przekonywał, że postrzegani jesteśmy "jako konieczny, a nawet pożądany element systemu międzynarodowego". W ostatnich latach - mówił minister - odzyskaliśmy swobodę w kształtowaniu naszej polityki. - Nie jesteśmy już aplikantem, ale krajem, który (...) samodzielnie (...) określa swoje stanowisko - powiedział. Apel o opamiętanie do oskarżających rząd o służalstwo Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zaapelował w środę w Sejmie o "opamiętanie się" do tych, którzy za najwyższy stopień patriotyzmu uważają oskarżanie rządu o służalstwo wobec obcych. Jak mówił, obecna Polska "jest najlepszą, jaką kiedykolwiek mieliśmy". - Tym, którzy za najwyższy stopień patriotyzmu uważają oskarżanie rządu wyłonionego w demokratycznych wyborach o służalstwo wobec obcych, o kondominium, bifinlandyzację, o zaprzaństwo i zdradę mówię: opamiętajcie się - powiedział Sikorski. Apelował, aby zrozumieli, że "ta Polska, którą mamy, tu i teraz, demokratyczna i wolnorynkowa, do której różni spośród nas szli różnymi drogami, w której są rachunki krzywd i której daleko jeszcze do ideału, jest najlepszą, jaką kiedykolwiek mieliśmy". - Nauczcie się ją kochać - podkreślił. "Dziś Polska walczy o pozycję, a nie honor" Dziś nasze państwo walczy o pozycję na arenie międzynarodowej, a nie o honor, którego nikt nam odebrać nie może i nie musimy nikomu tego udowadniać - podkreślił szef MSZ. Według Sikorskiego obecnie w dyplomacji nie warto kierować się resentymentem historycznym. - Mimo wszystkich nieszczęść, które nas dotknęły, mamy dziś dobrą podstawę do odbudowy naszej pozycji. Coraz zasobniejsza Polska, żyjąca w pokoju z sąsiadami, jest obiektem szacunku, a czasem nawet zazdrości - ocenił minister. Jak dodał, dziś nie musimy ograniczać się do pokrzepiania serc, gdyż odpowiedzialna polityka "nie może być pochodną martyrologicznej mitologii". - Patriotyzm to nie ciemne insynuacje lub chełpliwe mowy, największym patriotą nie jest ten, kto najwięcej o patriotyzmie mówi, ale ten, kto coś dla Polski realnie czyni - zaznaczył Sikorski. W jego ocenie, "obnoszenie się z opacznie rozumianym honorem też nie budzi podziwu". "Jesteśmy 20. gospodarką w świecie; szóstą w UE" Polska jest 20. gospodarką w świecie i szóstą w Unii Europejskiej - podkreślił szef MSZ. W swoim wystąpieniu Sikorski podkreślił, że 20 lat temu polski PKB wynosił ok. 160 mld dolarów, a "dziś jest to ponad 717 mld dolarów - cztery i pół raza więcej". Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego - mówił - "wyprzedziliśmy Belgię, Szwecję, a ostatnio nawet Holandię". - Jesteśmy 20. gospodarką w świecie, szóstą w Unii Europejskiej - zauważył minister. Jego zdaniem w perspektywie dekady nasz PKB zwiększy się o kolejne 300 mld dolarów. Zaznaczył też, że polski PKB "to 1/3 gospodarki rosyjskiej, ale przewyższa ukraiński PKB o 2,5 raza, a litewski 13 razy". Ale - jak powiedział - "o potencjale decyduje nie tylko bieżący dochód, ale i skumulowane bogactwo". - Mamy więc jeszcze sporo do nadrobienia - zauważył. Minister SZ zwrócił też uwagę, że Polska zwiększa wymianę handlową, a eksport naszego kraju "jest dziewięciokrotnie wyższy niż w 1990 roku". - Jest też wyższy niż przed ostatnim kryzysem. W ubiegłym roku wyniósł 162 mld dolarów - mówił Sikorski. Podkreślił też, że po raz pierwszy w historii Polska, wobec wskaźnika rozwoju społecznego ONZ, "została zakwalifikowana do krajów wysoko rozwiniętych". Minister przypomniał, że co drugi Polak studiuje i jesteśmy postrzegani jako kraj skutecznie walczący z korupcją. Sikorski przekonywał też, że pozostajemy liderem w wydatkowaniu środków unijnych. - Na rozwój regionalny otrzymaliśmy najwyższe wsparcie, jakie dała unia od 2006 roku. Od 2007 roku wydaliśmy ponad 16 mld euro - zaznaczył. "Nasza prezydencja nie będzie interesowna" Radosław Sikorski powiedział w środę w Sejmie, że podczas polskiej prezydencji będziemy realizowali nasze interesy, ale nie będziemy interesowni. - Nasz interes polega na utrwaleniu dobrej marki Polski - podkreślił. - Będziemy realizować nasze interesy, ale nie będziemy interesowni - oświadczył szef MSZ, mówiąc o rozpoczynającym się w lipcu polskim przewodnictwie w Radzie Unii Europejskiej. - Nasz interes polega na umocnieniu wizerunku Polski jako państwa stabilnego i sprawnego, na utrwaleniu dobrej marki - podkreślił. Wcześniej szef MSZ zaznaczył, że Polska ma pomysły, "jak tchnąć nowego ducha w wiele europejskich interesów". Jak mówił, oczekuje się od nas, iż będziemy adwokatem interesu europejskiego, arbitrem interesów narodowych. - Stanowione prawo i decyzje mają dobrze służyć ponad 500 milionom obywateli, musimy wykazać się dojrzałością i pragmatyzmem - powiedział. Sikorski zaznaczył też, że priorytetem prezydencji będzie powrót na ścieżkę trwałego i szybkiego wzrostu gospodarczego Unii.