Sikorski wziął udział w posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli. Jednym z głównych tematów posiedzenia był program Partnerstwa Wschodniego i planowany na listopad tego roku szczyt Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. - Mamy szansę osiągnąć w tym roku olbrzymi sukces na wschodzie (...). Nadal jest szansa na podpisanie jednej umowy stowarzyszeniowej i zakończenie negocjacji kilku dodatkowych umów - powiedział Sikorski dziennikarzom. - Polsko-szwedzka inicjatywa Partnerstwa Wschodniego być może przyniesie w tym roku pierwsze instytucjonalne efekty - dodał. Jak podkreślił, wszystko jednak zależy od postępów, jakie poczynią kraje objęte programem Partnerstwa Wschodniego w miesiącach poprzedzających szczyt w Wilnie. - Ustaliliśmy, że przed wileńskim szczytem na co drugim posiedzeniu Rady UE ds. zagranicznych będziemy informować się nawzajem o postępach - powiedział Sikorski. Dodał, że Unia zamierza też dyskutować o działaniach wybiegających poza ten horyzont, czyli wsparciu dla krajów Partnerstwa Wschodniego, gdy już zakończą one negocjacje bądź podpiszą umowy stowarzyszeniowe z Unią. - To ambitne zamierzenia. Możemy ustanowić strefę wolnego handlu nie tylko między UE a nimi, ale też pomiędzy krajami Partnerstwa Wschodniego - oświadczył Sikorski. Według niego wiele krajów Unii opowiedziało się za tym, by w dokumencie końcowym listopadowego szczytu w Wilnie umieścić zapis o perspektywie europejskiej dla krajów PW. Sikorski zauważył też, że w swojej polityce wobec wschodnich sąsiadów UE odnosi znacznie większe sukcesy niż w polityce południowego sąsiedztwa, gdzie nie ma ani jednego kraju, który negocjowałby umowę o stowarzyszeniu. "Mamy tam zaś szereg krajów, co do których musimy podejmować trudne decyzje, np. czy wysłać wojsko, dostarczyć broń czy też pomoc humanitarną" - powiedział minister. Partnerstwo Wschodnie ma na celu zbliżenie pomiędzy UE a jej sześcioma sąsiadami na wschodzie: Armenią, Azerbejdżanem, Białorusią, Gruzją, Mołdawią i Ukrainą. Program powstał dzięki wspólnej inicjatywie Polski i Szwecji, przedstawionej w 2009 r. Realizacja projektu ma się przełożyć na preferencje handlowe, ułatwienia wizowe i programy pomocowe. Prosto z Brukseli Sikorski uda się razem z szefami dyplomacji Szwecji Carlem Bildtem oraz Wielkiej Brytanii Williamem Hague do Mołdawii, która jest bardzo zaawansowana w negocjacjach umowy stowarzyszeniowej z Unią i ma nadzieję zakończyć rozmowy przed szczytem PW w Wilnie. Zdaniem polskiego ministra nie jest możliwe, by Mołdawia wyprzedziła na drodze do stowarzyszenia z UE Ukrainę. - Nie, to nie jest możliwe z technicznego punktu widzenia. Tekst umowy z Ukrainą mamy zamknięty. Co więcej, albo już gotowe, albo prawie gotowe są tłumaczenia. Z Ukrainą będziemy technicznie gotowi do podpisania umowy. To, co jest technicznie możliwe z innymi krajami Partnerstwa Wschodniego, to zamknięcie negocjacji i ewentualnie parafowanie - powiedział minister. Ukraina parafowała umowę z UE, ale jej podpisanie odłożono z powodu kryzysu we wzajemnych relacjach, wywołanego skazaniem byłej premier Julii Tymoszenko i innych polityków opozycji. Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. W wielu europejskich stolicach panuje przekonanie, że wyrok był umotywowany politycznie. W poniedziałek Rada UE potwierdziła wolę podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą do szczytu PW w Wilnie, jeśli tylko ukraińskie władze podejmą zdecydowane działania i poczynią "widoczne postępy" w trzech obszarach: zapewnią zgodność procesów wyborczych z międzynarodowymi standardami, zajmą się problemem wybiórczego stosowania prawa i przeprowadzą reformy uzgodnione w planie stowarzyszeniowym.