"Naturalnie rezerwuję też prawo do obrony moich dóbr osobistych wobec podsłuchiwaczy, ich mocodawców i dystrybutorów" - dodał minister. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski, który w poniedziałek informował o złożeniu przez Sikorskiego zawiadomienia do prokuratury, powiedział w sobotę, że jest to kolejne zawiadomienie dotyczące tych samych przestępstw, ale ze wskazaniem "surowszego paragrafu". Art. 258 par. 1 Kodeksu karanego stanowi, że za udział w "zorganizowanej grupie albo związku", które mają na celu popełnienie przestępstwa, grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania polityków prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Postawiła już zarzuty czterem osobom: dwóm bizesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce (zgadzają się na podawanie nazwisk) oraz dwóm kelnerom z restauracji, w których dokonywano podsłuchów Łukaszowi N. i Konradowi L. Zarzuty dotyczą art. 267 par. 3 i 4 Kodeksu karnego, które stanowią, że do dwóch lat więzienia grozi temu, "kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem" oraz temu, kto przekazuje tak pozyskaną informację innej osobie. Taśmy "Wprost" W ramach tzw. afery podsłuchowej tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy z nielegalnie podsłuchanych rozmów polityków, m.in. szefa MSZ Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Sikorski miał m.in. powiedzieć w rozmowie z ministrem finansów, że "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty". Sikorski podkreślił w późniejszym oświadczeniu dla mediów, że jego rozmowa z Rostowskim znalazła się w domenie publicznej "w wyniku przestępstwa" i wywołała "uraz u wielu ludzi". - Chciałbym państwa zapewnić, że nikomu nie jest z tego powodu bardziej przykro niż mnie - powiedział. W poniedziałek premier Donald Tusk zapowiedział, że nie zamierza dymisjonować ministrów, których rozmowy zostały nielegalnie podsłuchane i upublicznione. Podkreślił, że dla niego kluczowe jest dziś zidentyfikowanie grupy, która działa na rzecz destabilizacji Polski. W środę wieczorem Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Tuska. Za wnioskiem było 237 posłów, przeciw wyrażeniu wotum zaufania - 203, nikt nie wstrzymał się od głosu.