chce w ramach negocjacji z Amerykanami w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej - jak mówi premier - "uzyskać techniczne, czy wojskowe gwarancje zwiększające nasze bezpieczeństwo". Chodzi np. o wzmocnienie polskiej obrony powietrznej rakietami Patriot czy rakietami systemu THAAD. W zeszłym tygodniu przekonywała, że tarcza antyrakietowa "jest w Polsce potrzebna", a modernizacja armii niekoniecznie musi się wiązać z uzyskaniem pomocy od Amerykanów. Według Fotygi, w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, w którym kierowała MSZ, "omawiane były kwestie bardziej zaawansowanych technologii i możliwości (ich) pozyskania". - Polsce powinno też na tym zależeć. Niekoniecznie musimy to dostawać. Polskę też stać na modernizację armii, natomiast ważne jest żebyśmy ją rzeczywiście mieli nowoczesną - mówiła Fotyga. Oceniła również, że system Patriot (rakiety krótkiego i średniego zasięgu) jest "dość przestarzały już w tej chwili". Krytykowała brak "wizji politycznej"; w poprzednim rządzie - podkreślała - była mowa o porozumieniu polityczno-obronnym między Polską i USA, które miałoby towarzyszyć rozmowom o usytuowaniu w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. - Bardzo proszę panią minister Fotygę i prosiłem już pana prezydenta, aby swoją podwładną przywołał do porządku. Rząd ma pewną pozycję negocjacyjną w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi i bardzo proszę, aby pani minister Fotyga tej polskiej pozycji negocjacyjnej nie podcinała - komentował we wtorek w radiu Zet Sikorski.