- Propozycja budżetowa Komisji Europejskiej bierze za punkt wyjścia budżet na 2013 r. i uzupełnia go o inflację. Z kolei podstawą brytyjskiej propozycji są wydatki przewidziane w budżecie za 2011 r., gdy plan wydatków nie został wykonany. Różnica między tymi propozycjami sprowadza się do bardzo drastycznego cięcia o 200 mld euro - zaznaczył szef polskiej dyplomacji. Sikorski przestrzegł, że skutkiem nieprzyjęcia wieloletnich ram finansowych UE będzie przestawienie się na budżet uchwalany z roku na rok, z zastosowaniem kwalifikowanej większości, co przewiduje Traktat Lizboński. Zaszkodzi to brytyjskiemu rabatowi, do którego wkład Polski jest czwartym najwyższym w UE. - W przypadku przyjęcia planu B (uchwalania budżetów jednorocznych) budżet UE byłby jeszcze wyższy niż zakładają to obecne propozycje Komisji - dodał minister. Sikorski wyraził nadzieję, że Polska w obecnej kadencji Sejmu spełni kryteria członkowskie w Europejskiej Unii Monetarnej określone w traktacie z Maastricht, choć niewiadomymi z punktu widzenia wprowadzenia euro jest terminarz, kurs wymiany złotego i rozwiązanie trudności wewnętrznych strefy euro. Według niego głównym problemem eurostrefy jest zarządzanie. Przypomniał w tym kontekście, że Europejski Pakt Stabilności i Wzrostu opierał się na dobrej woli członków EUM i został złamany 60 razy. - U sedna problemów eurostrefy tkwi (nieefektywny - red.) zarząd. Jest to powód, dla którego potrzebujemy zacieśnić integrację tak, by można było zapobiec podobnym kryzysom - wyjaśnił. Szef MSZ zapowiedział, że Polska ratyfikuje unię fiskalną, co da jej prawo udziału w dyskusjach nad sprawami absorbującymi członków eurostrefy, do których chce dołączyć. Rząd Donalda Tuska zaakceptuje też unię bankową, pod warunkiem, że polskie władze nadzoru bankowego zachowają uprawnienia wobec filii zagranicznych banków w Polsce. Sikorski uznał, że w UE nie chodzi wyłącznie o handel, lecz także o kwestie polityczne - utrzymanie wpływów Zachodu, w czasie, gdy maleje proporcja ludności europejskiej w stosunku do ogółu ludności świata, a europejskiej gospodarki w gospodarce globalnej. Minister przebywał we wtorek w Londynie, gdzie przedstawiał brytyjskim mediom polski punkt widzenia na przyszłość UE, budżet UE i stosunki transatlantyckie. W wypowiedzi dla "Financial Timesa" Sikorski zaznaczył, że Polska korzysta z funduszy unijnych, które nazwał "naszym Planem Marshalla". - Sądzimy zarazem, że to ostatni wieloletni budżet, w którym Polska będzie beneficjentem netto. Po 2020 r. chętnie dopomożemy w wydźwignięciu krajów biedniejszych niż Polska - zapewnił.