Szef MSZ pytany w TVP Info, czy to dobrze, że prezydent Stanów Zjednoczonych podczas wizyty w Warszawie spotka się z częścią rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedział: "Dobrze. Z tym, że pamiętajmy, jaki mamy przekaz - w Irlandii picie guinessa, w Wielkiej Brytanii - grillowanie z premierem (Davidem Cameronem), gra w ping-ponga, a w Polsce będą wątki głównie martyrologiczne". Ocenił, że wynika to z szacunku dla "tego, ile wycierpieliśmy w XX wieku". Podczas wizyty w Warszawie Obama oprócz spotkania z rodzinami ofiar ma też złożyć kwiaty pod pomnikiem Bohaterów Getta oraz Grobem Nieznanego Żołnierza. Pierwszy sukces wizyty Obamy Sikorski zauważył też, że wielkim newsem dla polskich mediów była w środę informacja, iż prezes PiS - największej partii opozycyjnej - Jarosław Kaczyński - zgodził się przyjść do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie Obamy z polskimi politykami. "To jest pierwszy sukces wizyty Baracka Obamy, bo prezes PiS zawiesił swój bojkot własnego państwa" - stwierdził. Dotychczas prezes PiS nie uczestniczył bowiem ani w konsultacjach politycznych organizowanych przez Bronisława Komorowskiego, ani w posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które prezydent zwoływał. Poza Kaczyńskim, w spotkaniu Obamy z liderami polskich partii politycznych mają uczestniczyć: Waldemar Pawlak (PSL); Joanna Kluzik-Rostkowska (PJN); Grzegorz Napieralski (SLD), a z PO - najprawdopodobniej Grzegorz Schetyna. Uzgodniono memorandum Sikorski poinformował też, że zostało już uzgodnione memorandum o warunkach stałego stacjonowania oddziału sił powietrznych USA w Polsce. "To nie jest tak, że spodziewamy się podarków, to są raczej rzeczy które ustalamy wspólnie - uzgodniliśmy treść memorandum w sprawie pobytu elementów sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, ale spodziewamy się przede wszystkim dobrej, strategicznej rozmowy naszego prezydenta, premiera (z Obamą)" - zaznaczył. Dopytywany, czy w trakcie wizyty Obamy zostanie podpisane to memorandum, Sikorski dał do zrozumienia, że nie przywiązywałby wagi do tego, czy już teraz to nastąpi. "To, co uzgodniliśmy, będzie, i to jest najważniejsze. To jest wynik olbrzymiej pracy ostatnich lat" - podkreślił. Plan obecności w Polsce amerykańskich samolotów ogłoszono w czasie wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w grudniu ub.r. w Waszyngtonie. Doradca prezydenta Roman Kuźniar wyjaśniał, że władze amerykańskie zaproponowały Polsce, by na naszym terytorium od połowy 2013 roku stacjonowało 16 myśliwców F-16 i 4 samoloty transportowe Hercules. Szef MSZ ocenił również, że Stany Zjednoczone są dla Polski sojusznikiem strategicznym, a my dla Stanów Zjednoczonych - ze względu na różnicę potencjałów - ważnym sojusznikiem regionalnym. Obama przyjedzie do Polski 27 maja i spędzi tu dwa dni. Spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem, weźmie też udział w organizowanym w Warszawie szczycie przywódców państw Europy Środkowej.