Szefowa amerykańskiej dyplomacji nie przyjedzie jednak do Polski - jak wstępnie zapowiadano - w tym tygodniu, ponieważ, jak powiedział minister na spotkaniu z polskimi korespondentami, "w tej chwili nie mamy jeszcze umowy do podpisania". - Pani sekretarz jest zawsze mile widzianym gościem w naszym kraju, ale o ile wiem, nie planuje wizyty - dodał. Zapytany, kiedy zatem można oczekiwać porozumienia, sugerował, że najwcześniej przed końcem tego miesiąca. - Jak powiedział premier na spotkaniu z wiceprezydentem Cheneyem, są to sprawy, które przy akceptacji polskiego stanowiska można dokończyć w ciągu miesiąca - powiedział. Rozmowę z Rice szef MSZ określił jako "dobrą, konstruktywną i produktywną". Zaznaczył też, że o swojej podróży do USA poinformował prezydenta . Nie powiedział jednak, czy administracja USA przedstawiła nową ofertę amerykańskiej pomocy w modernizacji polskiej armii, co rząd RP stawia jako warunek zgody na umieszczenie w Polsce tarczy. Zapytany o to szef polskiej dyplomacji odpowiedział, że "nastąpiło wyjaśnienie stanowisk" i że "strona polska przedstawiła wariantową ewentualność, jak mogłoby wyglądać stacjonowanie w Polsce amerykańskich rakiet Patriot". W zeszłym tygodniu USA zaoferowały czasowe stacjonowanie w Polsce tych obronnych rakiet na zasadzie "rotacyjnej" - byłyby sprowadzane z Niemiec na miesiąc każdego kwartału przez rok, z możliwością stacjonowania na stałe w przyszłości. Rząd RP uznał tę ofertę za niewystarczającą, co administracja USA przyjęła z wielkim rozczarowaniem. Jej przedstawiciel podkreślił, że jego zdaniem oferta jest "hojna", bo rakiety byłyby przekazane za darmo, i że żaden z sojuszników USA nie otrzymał podobnej propozycji. Odrzucenie oferty - ogłoszone 4 lipca, w amerykańskie Święto Niepodległości, co Amerykanie uznali za dodatkowy afront - wywołało komentarze, że negocjacje są bliskie załamania. Po rozmowie z Rice Sikorski starał się jednak stworzyć wrażenie, że jest od tego daleko - nie zgodził się ze sformułowaniem jednego z amerykańskich dziennikarzy, że przyjechał "ratować" negocjacje przed fiaskiem. - Nie ma czego ratować. Jesteśmy z USA doskonałymi sojusznikami i przyjaciółmi. Rozmowy trwają i będą trwały - oświadczył. Przypomniał, że stosunki polsko-amerykańskie nie ograniczają się do kwestii tarczy rakietowej, i powiedział, że podczas spotkania z Rice omawiał także sytuację w Afganistanie, gdzie Polska ma swoje wojska, i "wspólne wysiłki na rzecz bezpieczeństwa Gruzji". Po rozmowie z Rice minister Sikorski udał się na spotkanie z demokratycznym kandydatem na prezydenta w tegorocznych wyborach, senatorem Barackiem Obamą. - Polska chce być solidnym sojusznikiem USA niezależnie od tego, kto wygra (wybory) - powiedział. Szef MSZ ma się także spotkać - lub przynajmniej rozmawiać telefonicznie - z republikańskim kandydatem do Białego Domu Johnem McCainem.