Pakistański dziennik "Dawn" poinformował na swoich stronach internetowych, że porywacze grożą zabiciem polskiego geologa, który został uprowadzony cztery miesiące temu w pakistańskim Pendżabie. Porywacze Polaka grożą jego zabiciem, jeśli rząd Pakistanu nie spełni do 4 lutego ich żądań: wycofania sił bezpieczeństwa z terytoriów plemiennych i uwolnienia ich więzionych towarzyszy. Sikorski mówił, że o godz. 16 ma rozmawiać z ministrem spraw zagranicznych Pakistanu. - Wielokrotnie już rozmawiałem z władzami Pakistanu, z ambasador Pakistanu, nasz ambasador już był w ministerstwie spraw wewnętrznych - dodał szef MSZ. Jak podkreślił, "gdyby to było w naszej mocy to byśmy naszego rodaka z matni wyrwali", ale - zaznaczył - wszelkie środki informacyjne i środki przymusu są w dyspozycji władz Pakistanu. Szef dyplomacji zwrócił uwagę, że także żądania porywaczy mają charakter polityczny i są skierowane wobec władz pakistańskich. - Odpowiedzialność za bezpieczeństwo naszego obywatela ponoszą władze Pakistanu i na nie wszystkimi dostępnymi nam kanałami, nie o wszystkich możemy powiedzieć, naciskamy, aby zrobiły wszystko co w ich mocy, aby naszemu rodakowi przyjść z pomocą - powiedział Sikorski. Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. Obecnie - według dziennika "Dawn" - jest przetrzymywany w pobliżu granicy afgańsko- pakistańskiej. W połowie października ujawniono nagranie porwanego geologa, w którym przedstawił się on jako Piotr i apelował do pakistańskiego rządu o spełnienie żądań talibskich porywaczy. Polak zajmował się obsługą aparatury pomiarowej. Geofizyka prowadziła w Pakistanie prace na zlecenie jednej z tamtejszych państwowych firm poszukujących gazu ziemnego.