Jak podkreślił, MSZ nie jest wiodącym resortem w tej sprawie, ale udziela pomocy ministerstwu zdrowia i służbom sanitarnym. "W piwnicy MSZ nie mamy zapasów masek, czy szczepionek, więc nasza rola jest usługowa. Pomagamy naszym własnym służbom ochrony zdrowia w informowaniu ich na bieżąco o sytuacji na Ukrainie i w wymianie informacji z władzami ukraińskimi" - powiedział na konferencji prasowej Sikorski. W związku z epidemią grypy A/H1N1 w dziewięciu regionach Ukrainy ogłoszono w piątek kwarantannę, w całym kraju zamknięto placówki oświatowe i odwołano imprezy masowe. Media odnotowują, że zaczyna brakować leków i narasta panika. Kijów poprosi o pomoc państwa, które posiadają szczepionki przeciw wirusowi nowej grypy. - Myślę, że epidemia pokazuje, jak bardzo współczesne problemy są problemami, które jedno państwo w pojedynkę nie może załatwić. To jest klasyczny problem transgraniczny - ocenił minister. Wiceminister zdrowia Adam Fronczak powiedział PAP w sobotę, że na terenie Polski do tej pory nie odnotowano żadnych niepokojących zdarzeń, które mogłyby wskazywać na wzrost zagrożenia epidemią grypy. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko poinformował w sobotę, że epidemia grypy na Ukrainie zabiła dotychczas 48 osób, zachorowało już ponad 150 tysięcy. Władze ukraińskie nie wyodrębniają danych dotyczących liczby zmarłych wskutek zarażenia wirusem grypy A/H1N1 i zmarłych w wyniku "grypy i ostrych infekcji górnych dróg oddechowych".