Sikorski, który dziś przebywa w Brukseli, podał w wątpliwość komentarze wskazujące na zwycięstwo Komorowskiego w niedzielnej debacie prawyborczej PO. - Jest dla mnie bardzo ciekawe, że wczoraj po debacie w przypływie szczerości komentatorzy mówili, że wygrałem. A dzisiaj w gazetach czytam co innego. Chyba się przestraszyli swojej odwagi - powiedział Sikorski dziennikarzom w Brukseli. - Prawybory i debata wyborcza to wielki sukces naszej demokracji, ale musimy doprecyzować instrumenty badania np. debaty. Jeżeli się pokazuje sondaż w trakcie debaty, który pyta o coś innego, to można odnieść fałszywe wrażenie. Sondaż internetowy, w którym bierze udział 6 tys. osób - ginie, a sondaż telefoniczny na próbie 500 osób jest rzucany na pierwszą stronę. To, wydaje mi się, wymaga jeszcze dopracowania - podkreślił szef MSZ. Komorowski czy Sikorski - który na prezydenta? Z sondażu przeprowadzonego dla TVN24 przez MillwardBrown SMG/KRC podczas niedzielnej debaty Sikorskiego i Komorowskiego wynika, że 60 proc. badanych opowiedziało się za Komorowskim jako kandydatem PO w wyborach prezydenckich; 40 proc. wskazało na Sikorskiego. Z sondażu telefonicznego GFK Polonia zamieszczonym w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" przeprowadzonym na 500 osobach wynika, że za zwycięzcę niedzielnej debaty 44 proc. ankietowanych uznało Komorowskiego, 34 proc. - Sikorskiego; 22 proc. oceniło debatę jako remisową.