- Chodzi głównie o dodatkowe akredytacje dla już urzędujących ambasadorów - doprecyzował szef MSZ. Sikorski podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że takie działanie prezydenta ułatwia pracę MSZ oraz prawidłowe funkcjonowanie polskich przedstawicieli za granicą. Pytany, czy to kończy spór z prezydentem o nominacje dla ambasadorów, Sikorski powiedział: Mam nadzieję, że to omen na lepszą współpracę i na większą sumienność Kancelarii Prezydenta, o którą apelowałem. Polityczny spór na linii Pałac Prezydencki - MSZ wywołały piątkowe słowa Sikorskiego, iż brakuje stu podpisów prezydenta pod dokumentami niezbędnymi dla funkcjonowania polskich ambasad. Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki mówił, że dane są nieprawdziwe.