Świadek podkreślił, że w jego zainteresowaniu nie były uszczuplenia VAT dla państwa, bo była to domena ministra finansów, tylko przestępczość zorganizowana i przestępstwa podatkowe popełniane przez takie grupy. "To ja sygnalizowałem podległym sobie służbom wagę tego problemu" - powiedział komisji Sienkiewicz, pytany o to jak służby reagowały na przestępstwa VAT. "Państwo uczyło się tego rodzaju przestępczości" Podkreślił, że gdy w pierwszym miesiącu urzędowania szefem CBŚ w policji zostawał Igor Parfieniuk, w rozmowie z nim kładł nacisk na konieczność zajęcia się tą problematyką. Zaznaczył wtedy, że sprawa wyłudzeń podatkowych będzie jednym z priorytetów oraz jedną z podstaw do oceny pracy CBŚ. Sienkiewicz wyliczał też, że tematyka przestępczości vatowskiej była sygnalizowana podczas odprawy rocznej policji w Szczytnie na początku jego urzędowania. Pytany, czy wcześniej państwo nie zajmowało się tymi problemami odparł, że jego zdaniem państwo uczyło się zwalczać taką przestępczość. Jego zdaniem kluczowa była sprawa z 2012 r. dotycząca oszustw VAT na prętach stalowych, prowadzona przez prokuraturę w Katowicach. "Na podstawie tych rozmów miałem wrażenie, że państwo już zajmuje się tą sprawą. Ale dla mnie priorytetem nie była spraw luki vatowskiej - to nie zajęcie dla ministra spraw wewnętrznych. To co dla mnie było istotne, to zorganizowane grupy przestępcze, jako głowiny cel - to one stanowią wyzwanie dla państwa" - mówił Sienkiewicz komisji. "Luka VAT to nie zadanie dla MSW" "W tej dziedzinie, która mnie interesowała i która była dla mnie priorytetem, nie była kwestia luki vatowskiej. To nie jest zajęcie dla Ministra Spraw Wewnętrznych. Luka w VAT to jest kwestia dla Ministra Finansów, to jest kwestia, która jest częścią makroekonomiki państwa, budżetu. Natomiast to, co dla mnie było istotne, to były zorganizowane grupy przestępcze jako główny cel" - opisywał Sienkiewicz. Jak wyjaśniał, zorganizowane grupy przestępcze tworzą wyzwanie dla państwa, a ich działanie w długim okresie przynosi coraz bardziej negatywne skutki, nie tylko na poziomie samego uszczuplenia dla budżetu. Świadek ocenił, że Centralne Biuro Śledcze Policji "znakomicie wypełniło zadania, które im postawiłem", a efekty działań policji były widoczne "w zdumiewająco krótkim czasie, jak na tego rodzaju problematykę". Podkreślił, że w tak trudnej sprawie trudno oczekiwać szybkich rezultatów, gdyż przygotowanie sprawy związanej ze zorganizowaną przestępczością "to jest rok, jak się ma szczęście, a norma to jest 2-3 lata". "Tymczasem te sukcesy przyszły stosunkowo szybko, już po roku, półtora od wdrożenia procedur w państwie" - powiedział, podkreślając, że te procedury, których był inicjatorem, wykraczały poza sferę działania MSW. Jak mówił, porozumienie między Urzędami Kontroli Skarbowej a CBŚ dotyczące zwalczania przestępstw vatowskich poszerzało możliwości CBŚ, ale było niewystarczające. Podkreślał, że zwalczanie tego typu przestępczości wymaga "działań państwa jako całości". "Policja jest w stanie pewne rzeczy zrobić, ale bez koordynacji z innymi jednostkami i organami państwa, jej działania zawsze będą mniej skuteczne. Rzecz polega na tym, żeby stworzyć mechanizm, który zapina wszystkie te możliwości w jeden cel" - mówił. Dodał, iż udało się stworzyć mechanizm, dzięki któremu w naradach brali udział stale przedstawiciele prokuratury i urzędów skarbowych. Sienkiewicz o błędach "Błędem było myślenie, że można ścigać przestępczość zorganizowaną wyłudzającą VAT za pomocą ścigania poszczególnych branż; dlatego stworzyliśmy mechanizm identyfikujący struktury przestępcze" - powiedział w czwartek przed sejmową komisją śledczą ds. VAT b. szef MSWiA Bartłomiej Sienkiewicz. Sienkiewicz mówił, że państwo i jego instytucje musiały się nauczyć walczyć z przestępczością wyłudzającą podatek VAT. "W procesie uczenia są sytuacje, w których zwykle popełniamy błędy. Błędem było myślenie, ze można ścigać tego rodzaju przestępczość zorganizowaną - a tylko ta mnie interesuje, bo ta była kwestią mojej odpowiedzialności - za pomocą ścigania poszczególnych branż" - powiedział Sienkiewicz. Mówił, że tworzenie szczególnych mechanizmów prawnych po to, by powstrzymać jeden rodzaj przestępczości zorganizowanej np. w obszarze prętów stalowych jest nieporozumieniem. "Zawsze w tej sprawie wyobraźnia przestępcza będzie przed jakimkolwiek państwem" - powiedział Sienkiewicz. "Istotą sprawy było to jak się nauczyć mechanizmu, który niezależnie od tego z jakim rodzajem przestępstw VAT-owskich mamy do czynienia (...) grupy przestępczej, która zajmuje się tego rodzaju działalnością, jaki mechanizm (...) należy zastosować niezależnie od czy to są pręty (stalowe - PAP) czy to jest cokolwiek innego" - mówił świadek. "I ten mechanizm udało się znaleźć, dzięki temu, że powołaliśmy wreszcie zespoły, gdzie państwo współpracowało miedzy sobą ściśle, mają ścisłe wytyczone priorytety" - dodał Sienkiewicz. Mówił, że udało się stworzyć mechanizm dający ponad 90-procentową "zdolność trafienia w strukturę, o której potem się okazywało, że ona rzeczywiście była strukturą przestępczą, częścią zorganizowanej przestępczości". "I te 90 proc. trafień to właśnie efekt tego, że nie ścigaliśmy pojedynczych produktów, które były przedmiotem przestępstwa, tylko szukaliśmy tego modus operandi grupy przestępczej" - powiedział Sienkiewicz. Dodał, że w ciągu pół roku pracy tego systemu ujawniono uszczuplenie z wpływów z VAT na poziomie 4 mld zł. "A to był dopiero początek" - zaznaczył świadek. Podkreślił, że nie istnieją szacunki, które pozwalają powiedzieć, jaka część luki VAT-owskiej pochodzi z przestępczości zorganizowanej, a jak część jest wytworzona jest przez zupełnie inne zjawiska. "Ostatnie dane dotyczące luki VAT-owskiej za rządów naszych następców z 2017 roku mówią o 25 mld zł luki VAT" - powiedział Sienkiewicz. ""Wystarczy nie kraść", pamięta pan te słowa, to były słowa, które sklejały lukę VAT-owską z przestępczością i one były kłamstwem" - powiedział Sienkiewicz do przewodniczącego komisji Marcina Horały (PiS). Raport z branży paliwowej "Jeśli szacunki mówią, że z całości luki VAT-owskiej od 20 do 60 proc. mogą być przestępstwa to (...) znaczy, że nie ma szacunków. Bo jeśli to jest między 20 a 60, to znaczy, że nic nie wiemy na ten temat" - ocenił b. szef MSW i b. koordynator służb specjalnych Bartłomiej Sienkiewicz, pytany przez przewodniczącego komisji ds. VAT Marcina Horałę (PiS) o jego reakcje na raporty z branży paliwowej zawierające m.in. szacunki wyłudzeń VAT w obrocie paliwami. Sienkiewicz dodał, że "próba wystandaryzowania jakiegokolwiek szacunku jest po prostu niemożliwa". Horała dopytywał Sienkiewicza o raport z branży paliwowej z lipca 2014 r. "Z przeprowadzonej analizy wynika, że dotychczasowe działania państwa polegające na zmianie praw, czy też intensyfikacji pracy organów ścigania nie przyniosły spodziewanych efektów. Nastąpił wzrost szacowanych wyłudzeń - straty Skarbu Państwa w przedziale od 4,3 do 5,8 mld zł. Dynamiczny rozwój przestępczości, brak koordynacji poszczególnych resortów" - cytował raport Horała. "Nie byliśmy przeciwni, że ktoś chce poprawić system w zakresie obrotu paliw, tylko proszę o zrozumienie jednej rzeczy - nie luka VAT-owska była dla mnie problemem, ani moim obowiązkiem (nie było - PAP) jej zawężanie, bądź szacowanie (...) tylko zwalczanie przestępczości zorganizowanej" - powiedział "Jeśli coś można poprawić, to zróbmy to, mimo że wiemy, że ten prawdziwy miecz jest gdzie indziej. Nie ma powodu, żeby czekać na ten wielki miecz, bo to trwa, ale jeśli można już coś poprawić od razu, a jest ku temu okazja, są ku temu podstawy to należy próbować" - dodał. Sienkiewicz powiedział, że w takiej sytuacji, "należy zabrać się do tego co jest na stole". "Sprzątać to, co jest przed sobą, a przed sobą było jedno zadanie (...) nie dopuścić do tego, żeby w Polsce na tej przestępczości +upasły się+ zorganizowane grupy przestępcze" - powiedział. "Różnimy się w patrzeniu na państwo" Sienkiewicz spierał się w ocenie zwalczania przestępczości VAT-owskiej z wiceprzewodniczącym komisji Kazimierzem Smolińskim (PiS) i zakresem dostępu do informacji o obywatelach przez policję. "Różnimy się patrzeniem na państwo i obawiam się, że tej różnicy nic nie wymaże" - mówił przed sejmową komisją śledczą ds. VAT były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. "Tak jak wszystkie służby i policja na całym świecie mają zawsze ograniczenia prawne i jakoś sobie radzą. Od tego są i ta policja, którą nadzorowałem, mimo że nie miała dostępu do tajemnicy skarbowej w konkretnej sytuacji, gdy trzeba było rozpoznać grupę przestępczą, miała dostęp do informacji zgodnie z prawem" - tłumaczył b. szef resortu spraw wewnętrznych. Ocenił, że przy podejściu proponowanym przez wiceprzewodniczącego komisji VAT, zatrzymujący go do kontroli policjant powinien mieć dostęp do jego konta i karty zdrowia. "Tylko ja bym nie chciał w takim państwie żyć" - powiedział Sienkiewicz. Tłumaczył, że służby skarbowe są jednym z fundamentów zaufania obywatela do państwa i po to istnieje wyspecjalizowana administracja i jedynie ona ma takie dane. Jak mówił podobnie jest z tajemnicą bankową, adwokacką i tajemnicą dziennikarską. "To są te elementy powszechnej umowy społecznej, budującej zaufanie obywatela do państwa" - dodał. "Można sobie wyobrazić oczywiście sytuację, w której uważamy, że tajemnica skarbowa jest nam potrzebna (...) do jakichś tam działań - nawet ważnych, istotnych i w związku z tym znosimy tajemnicę i może do niej mieć dostęp ten, kto się tym zajmuje" - mówił. "Można tak robić, tylko to jest działanie w państwie typu "małpa z brzytwą"" - ocenił. "Nie podzielam tego rodzaju filozofii działania i uważam ją za szkodliwą" - stwierdził. Przekonywał, że dostęp do danych skarbowych, w ramach wspólnych zespołów policji i urzędów kontroli skarbowej, był wystarczający i zgodny z prawem. Przypomniał, że dostęp do tajemnic finansowych istniał, ale poprzez wniosek do właściwego sądu, który "najdalej w ciągu kilku dni" na dostęp do takich tajemnic pozwalał. Pytany o efektywność działań podległych mu służb przekonywał, że po tym, gdy w 2013 r. wdrożono działania, w 2015 r. luka VAT się zmniejszyła. Przypomniał, że znaleziono "klucz" do firm, które zajmowały się przestępczością VAT - jak sie okazało firmy te zwykle stosowały elektroniczną księgowość, by nie było osób, które wiedziałyby o nielegalnym procederze. Sienkiewicz podkreślił, że odkrycie to spowodowało duży wzrost wykrywalności przestępstw VAT, niezależnie do działu gospodarki czy towarów, którymi firmy obracały. "PO i PiS poradziły sobie jako państwo" "PO i PiS poradziły sobie jako państwo polskie z jednym z większych zagrożeń, jakim były wyłudzenia VAT; powinniśmy powiedzieć, że wspólnie odnieśliśmy sukces" - ocenił przed sejmową komisją śledczą ds. VAT b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Mówił, że kiedyś mieliśmy w Polsce podobną historię. "Były wielkie mafie , one jeszcze na szczęście nie były mafiami, i były zwalczane przez rząd AWS-u - wtedy powstała instytucja świadka koronnego (...) krajowy system informacji kryminalnej, uruchomiono pierwsze działania - i znienawidzony przez AWS ich konkurent polityczny - SLD objął władzę i większość tych działań, które zostały wtedy podjęte, zostały "dopełnione" przez następną władzę. Przecież to był triumf państwa polskiego stworzony przez dwie różne ekipy" - podkreślił Sienkiewicz. "Na mocy jakiego to mechanizmu, (...) kiedy właściwie powinniśmy powiedzieć, że odnieśliśmy wspólnie sukces będąc absolutnymi przeciwnikami politycznymi, że wygrało państwo polskie, że poradziliśmy sobie z dużym niebezpieczeństwem, to teraz następcy robią zarzuty, że właściwie byliśmy wspólnikami tej zbrodni. Jak można formułować tego rodzaju opowieści o celowych zaniechaniach, o niedbałości, która sprzyjała tej przestępczości, kiedy tak naprawdę Platforma Obywatelska i PiS poradziły sobie jako państwo polskie z jednym z większych zagrożeń" - pytał b. szef MSW. "Co to za logika państwowa stoi za tym, by tak naprawdę opluwać poprzedników, mimo że się pracuje na ich dorobku. Nie rozumiem tego" - zaznaczył.