Bartłomiej Sienkiewicz zwrócił uwagę na antenie radiowej Jedynki, że obie strony ukraińskiego konfliktu radykalizują się. Linia władzy się utwardza, a także ostrzej reaguje część opozycji. Obie strony zacięły się na swoich pozycjach, a to prowadzić będzie do wzrostu przemocy. To z kolei, zdaniem ministra spraw wewnętrznych, będzie prowadzić do jeszcze surowszego traktowania demonstrantów i zaostrzania prawa. Bartłomiej Sienkiewicz uważa, że największym niebezpieczeństwem dla Ukrainy jest rozwiązanie siłowe, do którego de facto dążą obie strony sporu. Taki scenariusz jest niekorzystny również dla Polski, która z Ukrainą jest powiązania tysiącem nici i interesów. Rano na ulicy Hruszewskiego w Kijowie zginął jeden z demonstrantów. Zgon miało potwierdzić MSW. Później milicja i oddziały specjalne Berkut ruszyły do ataku na barykady. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci mężczyzny, choć - według mediów - ciało zostało uszkodzone. Śmierć nastąpiła na miejscu około 6 rano. Osoby, które przebywają na ulicy Hruszewskiego, gdzie dochodzi do starć z milicją, przekazują dwie wersje tragedii. Jedni mówią o eksplozji granatu, która spowodowała śmierć, a inni o ranach postrzałowych głowy i na klatki piersiowej.