Jak mówił na specjalnej konferencji prasowej, zdarzenia z Łomianek, gdzie sympatycy Legii Warszawa doprowadzili do przerwania meczu w IV lidze między miejscowym klubem a stołeczną Polonią, a sąd odmówił aresztowania sprawców napaści na policjantów, są przykładem każącym przemyśleć system ochrony funkcjonariuszy "w wypadkach jawnego bandytyzmu". Wyraził przekonanie, że sprawcy napaści na funkcjonariuszy w Łomiankach oraz w Gdyni będą "ukarani zgodnie z prawem". Sienkiewicz: Problemem w Polsce nie jest policja, tylko bandyci Według szefa MSW "mamy do czynienia nie tyle z fanami piłki nożnej czy środowiskami politycznymi, ale z bandytami". Przytaczając dane CBŚ z ostatnich dwóch lat minister powiedział, że w tym okresie zatrzymano 959 stadionowych bandytów, którym postawiono łącznie prawie 1900 zarzutów dotyczących kierowania zorganizowaną grupą przestępczą (11 przypadków) i udziału w niej (192), zabójstwa (14), udziału w bójce (289), rozboju, kradzieży i wymuszenia (217) oraz popełnienia przestępstw narkotykowych (526). - Przejęto od tych ludzi kilkaset kg narkotyków, 6 tys. litrów nielegalnego spirytusu, pół miliona nielegalnych papierosów, 9 sztuk broni - w tym broni długiej - dodał. Jak podkreślił, osoby te stanowią "rezerwuar dla tych, którzy w ostatnim czasie dali o sobie znać w różnych miejscach Polski. Są oni wypchnięci z dużych imprez sportowych, ponieważ ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych działa prawidłowo i jednym z efektów jest właśnie wypchnięcie takiej prostej bandyterki do różnych innych miejsc, czyli mniejszych imprez, mniejszych miejscowości, gdzie zaczynają zaznaczać swoją obecność. I musimy sobie z tym sprawnie poradzić. - Mamy rozpisany harmonogram, wiemy jak to zrobić - zapewnił. - Problemem w Polsce nie jest policja, tylko są bandyci. Państwo będzie robić wszystko, aby izolować bandytów od zwykłych obywateli, którzy mają prawo na ulicach, w pociągach, na plażach czuć się bezpiecznie - dodał. Biernacki: Sprawców bójki w Gdyni nie można nazwać kibicami W ocenie ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego sprawców bójki w Gdyni nie można nazwać kibicami. - To jest zwykły bandytyzm (...). To uwłaczające godności człowieka, jest to chuliganeria - ocenił. Według szefa resortu sprawiedliwości są to wydarzenia, które nie powinny mieć miejsca, i którym państwo powinno skutecznie zapobiec. - A jeżeli dochodzi do takich zdarzeń, to żeby prawo skutecznie działało, skutecznie osądziło i wymierzyło odpowiednią, sprawiedliwą karę - zaznaczył. Biernacki przypomniał, że sądy niedawno wydały wyroki w zawieszeniu w sprawie "chuliganów mieniących się kibicami", którzy napadli na dzieci grające turnieje piłkarskie w Redzie i Kościerzynie (Pomorskie). - Policja i prokuratura zadziałała skutecznie. Doszło do rozpraw sądowych, które zakończyły się karami w zawieszeniu. Sytuacja jest po prostu tragiczna - ocenił. - Kary w zawieszeniu - tak nam się wydaje - są przez sądy wyraźnie nadużywane - powiedział Biernacki. - Zbyt często stosuje się tego typu orzeczenie, w którym występują kary w zawieszeniu. Prawie 200 tys. osób ma kary w zawieszeniu po raz drugi - wyliczał. - Są osoby, które były karane "w zawiasach+ kilkakrotnie" - dodał. - Nieuchronność kary staje się mitem - mówił minister na konferencji. Biernacki: W październiku zmiana kodeksu karnego Biernacki podkreślił, że już w październiku powinna być opracowana duża zmiana kodeksu karnego, a pod koniec roku trafić pod obrady rządu. W tej nowelizacji będzie zmiana dotycząca ograniczenia stosowania kar w zawieszeniu. Zaznaczył, że zobligował się przejrzeć wszystkie przepisy dotyczące przestępstw chuligańskich, pobić i innych zachowań bandyckich. Przypomniał, że kończy prace nad zmianami w prawie o prokuraturze i kodeksie postępowania karnego, a kolejne zmiany będą dotyczyć m.in. ustawy o biegłych i ustawy o ochronie świadka. Minister poinformował też, że resort chce wprowadzić tzw. e-protokół w postępowaniu karnym. Jak dodał, chodzi o rejestrowanie audiowizualne postępowań karnych. Dodał, że przy projektach resort sprawiedliwości będzie współpracował z prokuratorem generalnym i ministrem spraw wewnętrznych. - To nie ma być prawo resortowe, to ma być prawo, które będzie prawem służącym obywatelowi - zaznaczył. W środę premier Tusk spotkał się z ministrami: spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem, sprawiedliwości - Markiem Biernackim oraz wiceprokuratorem generalnym Markiem Jamrogowiczem, aby omówić sposoby walki z przestępczością w grupach sympatyków sportowych.