Zdaniem Siemoniaka, przetarg został unieważniony z powodów politycznych. "Szkoda wojska. Jestem ciekaw, co będzie dalej" - komentuje. Były szef MON wyraża obawę, że w związku z tą decyzją, w ciągu najbliższych lat wojsko nie dostanie śmigłowców. "Obawiam się również, że może chodzić o pieniądze do realizacji obietnic PiS-u, lub partyzantkę Macierewicza" - mówi w rozmowie z Konradem Piaseckim. "13 mld to wielka kwoty i Morawiecki może spoglądać na to łakomym wzrokiem, bo decyzję podjął parę dni po tym, jak został ministrem finansów" - dodaje.Polityk ocenia, że w negocjacjach poprzedniego rządu z Francją nie pomagały zapewnienia PiS-u, że przetarg i tak zostanie unieważniony, jak tylko dojdą do władzy. Siemoniak pytany o to, czy decyzja o przetargu, jaką podjął rząd PO, była decyzją polityczną, która miała pomóc Bronisławowi Komorowskiemu, odpowiada: "Nie patrzyliśmy na termin wyborów". Siemoniak był również pytany w Radiu Zet o propozycję debaty wysuniętą przez Donalda Tuska do Jarosława Kaczyńskiego. "Donald Tusk mówi z Brukseli: Jarosławie Kaczyński, jeśli chcesz, żebym do Polski wrócił, to się dwa razy zastanów" - odpowiada Gość Radia ZET. "W zgrabny sposób przypomniał Kaczyńskiemu debatę z 2007 roku, która Kaczyński przegrał" - dodaje. "Sugerowanie, że ktoś może mieć zarzuty jest przekroczeniem wszelkim granic. Reakcja Tuska była w jego stylu - zwięźle i zgrabnie" - uważa polityk PO. Pytany o to, kto powinien być premierem odpowiada: "Wszyscy w Polsce i poza nią wiedzą, że Beata Szydło nie rządzi". "Można Kaczyńskiego lubić, lub nie, ale to on powinien być premierem" - ocenia Tomasz Siemoniak w rozmowie z Radiem Zet.