- Uważam, że pani premier podjęła bardzo dobrą decyzję pokazując twardo, mądrze swoje przywództwo, przecinając różne spekulacje i wątpliwości. Myślę, że to jest dobra decyzja dla rządu, ale i dla Polski - powiedział Siemoniak dziennikarzom w czwartek.Wyraził przekonanie, że szefowa rządu podjęła decyzję we właściwym momencie. Przypomniał, że objęła funkcję jesienią, nie mogła więc podejmować żadnych decyzji rok temu, kiedy ujawniono nagranie z nielegalnych podsłuchów. - Sądzę, że podjęła te decyzje we właściwym momencie. Długo żyliśmy w przekonaniu, że prokuratura szybko i rzetelnie wyjaśni tę sprawę. Jeżeli widać, że jest to skomplikowane - pani premier oceniła wczoraj także jakość działania prokuratury w tej sprawie - to widać, że trzeba właśnie takiej decyzji - dodał szef MON. Pytany, kiedy dowiedział się o zmianach w rządzie powiedział, że rozmawiał z premier Kopacz w środę. - Wiedziałem, że podejmuje różne rozmowy, różne działania; trudno zresztą, by nie dzieliła się różnymi refleksjami z wicepremierem, ale wszystkie te decyzje były własnymi, autonomicznymi decyzjami pani premier - zaznaczył Siemoniak. W środę premier Ewa Kopacz poinformowała, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Zmiany w rządzie i Sejmie nastąpiły po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej. Według Kopacz, po niedzieli będzie podany komplet nazwisk osób, które zastąpią odwołanych ministrów i marszałka Sejmu.