Okręt szkolny "Kashima" jest jednym z trzech, które w środę zacumowały w Gdyni. Do portu wpłynęły też niszczyciel "Isoyuki" oraz niszczyciel przerobiony na okręt szkolny "Shirayuki". Jednostki wchodzą w skład Dywizjonu Szkolnego Morskich Sił Samoobrony Japonii (Japan Maritime Self-Defense Force - JMSDF). Japońskie okręty po raz pierwszy w historii wpłynęły do polskiego portu. W środę szef MON spotkał się z dowódcą Zespołu Okrętów Szkolnych Morskich Japońskich Sił Samoobrony kontradmirałem Fumiyuki Kitagawą. Po wizycie na japońskim okręcie Siemoniak przyznał podczas krótkiego briefingu, że "to jest ważny moment, bo 2013 jest rokiem bardzo istotnym dla współpracy polsko-japońskiej w dziedzinie obrony". Przypomniał, że w marcu br., jako pierwszy minister obrony narodowej w historii Polski, był z wizytą w Japonii. Jak mówił, strony potwierdziły wówczas możliwość współpracy, zwłaszcza jeśli chodzi o Marynarkę Wojenną i Siły Powietrzne. Powiedział, że współpraca możliwa jest także w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego i obrony przeciwrakietowej. Jak powiedział Siemoniak, "ze względu na sąsiedztwo z Koreą i jej groźby, Japonia we współpracy z USA ma obronę przeciwrakietową na najwyższym światowym poziomie". Dodał, że Polska i Japonia "są umówione na konsultacje eksperckie w tym zakresie". Przyznał, że przypłynięcie japońskich okrętów do Gdyni "jest raczej gestem o symbolicznym znaczeniu, ale pokazującym wzajemne duże zainteresowanie i budującym dobre relacje między ludźmi". "Będziemy bardzo się starali, żeby nie tylko symbole, ale praktyka, wymiana doświadczeń szły w ślad za wizytą" - zadeklarował. Siemoniak zwrócił też uwagę, że "chociaż kraje leżą daleko od siebie, to mają wspólnego sąsiada, więc pewne interesy polityczne i strategiczne są tożsame". Dodał, że Polska i Japonia mają też wspólnego sojusznika. - Naszym najbliższym sojusznikiem są Stany Zjednoczone, również tak jest w przypadku Japonii - podkreślił. W środę rano podczas briefingu prasowego dowodzący zespołem japońskich okrętów kontradmirał Fumiyuki Kitagawa powiedział dziennikarzom, że wizyta ma bardzo ważne znaczenie dla relacji polsko-japońskich. Zwrócił uwagę, że "dla Japonii jest ważne, że Polska w zakresie obronności ściśle współpracuje z Ameryką, która jest bardzo ważnym krajem dla Japonii". Szef szkolenia Marynarki Wojennej kontradmirał Stanisław Kania spodziewa się, że wizyta jednostek będzie okazją do porównania systemu szkoleń marynarzy w Polsce i w Japonii. Ocenił, że ze względu na dużą odległość pomiędzy krajami "trudno raczej mówić o ścisłej współpracy". Liczy jednak na wymianę doświadczeń np. przez internet. Kitagawa poinformował, że na pokładach japońskich jednostek do Gdyni przypłynęło 730 marynarzy, wśród których jest 180 kadetów i ponad 500 młodych oficerów. Gdynia znalazła się na trasie około półrocznego rejsu japońskich okrętów, które odwiedzą porty 18 państw, pokonując dystans 30 tysięcy mil morskich. Organizowany przez Dywizjon Szkolny Morskich Sił Samoobrony Japonii rejs odbywa się w ramach współpracy międzynarodowej oraz promocji przyjaznych relacji z innymi państwami. "Kashima" cumuje przy nabrzeżu Pomorskim w basenie Prezydenta, a "Shirayuki" i "Isoyuki" - przy nabrzeżu Francuskim. Okręty opuszczą Gdynię w sobotę i wspólnie z fregatą rakietową ORP "Gen. T. Kościuszko" rozpoczną pierwsze w historii polsko-japońskie manewry morskie.