Naczelny Sąd Administracyjny oddalił w czwartek wnioski Gronkiewicz-Waltz ws. sporu kompetencyjnego co do reprywatyzacji między prezydentem stolicy i komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w Warszawie. NSA uznał, że kompetencje obu organów są w istocie zbliżone, chociaż nie są tożsame. Prezydent Warszawy po raz kolejny poinformowała w czwartek, że nie planuje stawić się przed komisją. Pytany o stanowisko swej partyjnej koleżanki, Siemoniak przypomniał, że kilka dni temu m.in. lider PO Grzegorz Schetyna wyrażał w mediach pogląd, że powinna ona zmienić zdanie i zeznawać przed komisją. "Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna rozważyć stawienie się przed komisją weryfikacyjną po to, aby bronić swojej racji. Grzegorz Schetyna mówił o tym słowami: 'nieobecni nie mają racji'. Rzeczywiście w takiej przestrzeni debaty publicznej mniej się liczą formalności i przepisy prawa, a bardziej - obecność i wyartykułowanie własnych argumentów" - powiedział Siemoniak na konferencji prasowej w Sejmie. Zaznaczył jednak, że jest to decyzja samej prezydent stolicy. "Ja też uważam, że lepiej by było, żeby pani prezydent stawiła się na tej komisji" - dodał. Siemoniak nie chciał komentować doniesień piątkowej "Rzeczpospolitej" o tym, że Hanna Gronkiewicz-Waltz miałaby nie utrzymać funkcji wiceszefowej Platformy po jesiennych wyborach wewnętrznych w partii. "Trudno mi to w jakikolwiek sposób skomentować. Władze Platformy są wybierane w sposób demokratyczny - mamy konwencję (24 października), całą sekwencję zdarzeń, Radę Krajową, także tutaj trudno mi się wypowiadać na ten temat, co nastąpi w ciągu najbliższych miesięcy" - dodał wiceszef PO. Z rozmów PAP z politykami Platformy również wynika, że Gronkiewicz-Waltz nie ma szans, by w nowym rozdaniu partyjnym otrzymać rekomendację Schetyny do pozostania w zarządzie PO. (PAP) Autor: Marta Rawicz