- Polska jest bezpieczna - podkreśla, pytany o bezpieczeństwo naszego kraju w kontekście ostatnich wydarzeń we Francji, w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Tomasz Siemoniak. - Odpowiednie służby działają. Służby, które od lat są skoncentrowane na wykrywaniu możliwych zagrożeń terrorystycznych. Ale oczywiście każda tego rodzaju sytuacja, jak zamach w Paryżu jest zwiększa ich czujność. Żyjemy przecież w Europie, w której nie ma kontroli granic. Nie ulegamy więc złudzeniu, że nasza wieś cicha i spokojna, a zagrożenia są gdzieś daleko - wyjaśnia. We Francji udaremniono ostatnio kilka zamachów. Siemoniak pytany, czy w Polsce takie sytuacje również miały miejsce, wyjaśnia, że nie może podawać informacji na ten temat. Zdaniem Siemoniaka prezydent Hollande podał takie informacje, bo chciał pokazać, że francuskie służby pracują, ale była to "sytuacja ekstremalna". Minister podkreśla tym samym, że z faktu udaremnienia jakiegoś zamachu, nie wynika, że nie może być następnych. Co doskonale widać na przykładzie Francji. "Rz": Po zamachach w Paryżu Polska powinna ograniczyć imigrację z krajów muzułmańskich? - Sytuacja Polski i Francji jest nieporównywalna. Francja ma do czynienia z kilkoma milionami obywateli, którzy pochodzą z byłych kolonii francuskich. Ścigani terroryści mieli korzenie algierskie. Natomiast w Polsce nigdy nie mieliśmy do czynienia z muzułmańskim ciśnieniem migracyjnym. Siemoniak pytany o to, czy Polska zaangażuje się w walkę z samozwańczym Państwem Islamskim, tłumaczy, że nasz kraj popiera politycznie koalicję przeciwko ISIS. - Będziemy również rozważali różne formy większego zaangażowania niż do tej pory. Na razie zorganizowaliśmy transport pomocy humanitarnej dla irackich Kurdów. Ale trzeba jasno powiedzieć, że nie ma mowy o opcji militarnej - wyjaśnił minister. Cały wywiad dostępny w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" .