Siemoniak dziś w Białymstoku spotkał się z ministrem obrony Litwy Juozasem Olekasem. Przez dziennikarzy był pytany o pojawiające się informacje o wręczaniu rezerwistom kart mobilizacyjnych.Szef MON powiedział, że zgodnie z ustaleniami z października 2013 r., w tym roku ma być w Polsce powołanych na szkolenia 6860 rezerwistów. Zaznaczył, że to drugi rok z rzędu, gdy odbywają się takie szkolenia, a podstawą do tego są decyzje podjęte wcześniej przez rząd. - Nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Po prostu odbywa się to zgodnie z planem i nie sądzę, żeby ktokolwiek był tutaj specjalnie zaskoczony, ponieważ dotyczy to tych rezerwistów, którzy mają przydziały mobilizacyjne i oni co kilka lat po prostu powinni być ćwiczeni - wyjaśnił Siemoniak. Dodał, że szkolenia trwają kilka dni i nie są związane z Narodowymi Siłami Rezerwowymi. Natomiast rzecznik MON Jacek Sońta zapewnił w czwartek, że resort nie prowadzi "zwiększonego czy nadzwyczajnego wydawania kart mobilizacyjnych dla pracowników wojska". "Zdarzają się przypadki nadania przydziałów mobilizacyjnych, w tym wydawania kart, w związku z wymianą pracowników. Chodzi o nowych pracowników lub osoby, które objęły nowe stanowiska z przypisanymi przydziałami mobilizacyjnymi. To działania planowe i cykliczne" - napisał Sońta na Twitterze.