W środę sejmowa komisja obrony zaproponowała, by NIK zbadała zakup samolotów do przewozu VIP-ów z wolnej ręki oraz przestrzeganie procedur ochrony informacji niejawnych w MON. Obie propozycje tematów kontroli zostały zgłoszone na wniosek posłów PO. Wnioski poparła część posłów PiS. Tomasz Siemoniak był pytany w piątek, czy jest ich postawą zaskoczony. Poseł PO odparł, że "podziwia odwagę" parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, którzy poparli wnioski Platformy. "Świadczy to o tym, że część posłów nie chce umierać za Macierewicza i że sprawa Wacława Berczyńskiego jest wielką, masywną aferą, która będzie tydzień po tygodniu niszczyła PiS, jeśli nie wyciągnie z tego wniosku" - podkreślił Siemoniak. Jak dodał, nastąpiło to "po 1,5 roku odrzucania najdrobniejszych postulatów Platformy, jeśli chodzi o kontrolowanie MON-u czy dowiedzenie się czegokolwiek o MON-ie". Siemoniak odniósł się również do uzyskanej odpowiedzi od ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza na jego ponowioną propozycję debaty. W materiale wideo zamieszczonym w środę na koncie twitterowym PO Siemoniak mówił: "Przed wyborami wezwałem pana Antoniego Macierewicza do debaty. Wtedy stchórzył, schował się. Mówiono, że kto inny będzie ministrem obrony. Dziś, po półtora roku, gdy okazał się najgorszym ministrem obrony, chciałbym porozmawiać z nim o bezpieczeństwie Polski. Chciałbym, aby wytłumaczył się ze swoich działań. Wzywam do debaty". Do tej propozycji szef MON odniósł się w rozmowie z portalem niezalezna.pl. "Mogę rozmawiać z panem Siemoniakiem dopiero wtedy, jak przeprosi za wszystkie kłamstwa. Systematycznie podaje on nieprawdziwe informacje, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością" - powiedział Macierewicz portalowi. "Przepraszam Polaków za Berczyńskiego, Misiewicza, mistrale, karambole, lobbystę D'Amato. Widzę w tej odpowiedzi Macierewicza po prostu ucieczkę. Tak jak przed wyborami się przestraszył, gdy ja go wezwałem do debaty. Wtedy PiS wystawił Jarosława Gowina jako domniemanego kandydata na ministra obrony. Dzisiaj też przed taką debatą ucieka" - powiedział Siemoniak.