Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński poinformował w czwartek o szczegółach rozbicia na terenie Polski grupy szpiegującej na rzecz Rosji. - ABW zatrzymała dziewięć osób podejrzanych o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi - przekazał na konferencji prasowej. Do sprawy odniosły się również białoruskie media propagandowe. Rosyjscy szpiedzy w Polsce. Białoruś twierdzi, że zatrzymano jej obywateli "Wśród osób zatrzymanych w Polsce w związku z oskarżeniami o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi jest trzech obywateli Białorusi - Władysław Posmitiucha, Maria Miedwiediewa i Nikołaj Moskalenko" - przekazała białoruska agencja informacyjna BiełTA na swoim kanale w serwisie Telegram. BiełTA zaprzecza, by zatrzymani współpracowali z rosyjskim wywiadem. "Oczywiście, ci obywatele (Białorusi - red.) nie mieli nic wspólnego ze służbami specjalnymi lub służbami siłowymi. Posmitiucha i Miedwiediewa pochodzą z Mińska. Miedwiediewa ma zaledwie 18 lat. Posmitiucha, biorąc pod uwagę materiały z mediów społecznościowych, jest zwykłym młodym człowiekiem. Moskalenko jest z Lwowa" - pisze BiełTA. "Dzień wcześniej polskie media podały głośną 'informację': cała siatka szpiegowska, która pracowała dla rosyjskich służb specjalnych, została rozbita. Rzekomo sześciu szpiegów zatrzymano, wśród nich - obywatele Białorusi. Ten materiał został natychmiast podchwycony przez źródła ekstremistyczne, które zaczęły szyć fałszywą sprawę o szpiegostwo" - pisze BiełTA. Rosyjscy szpiedzy w Polsce. Zatrzymania ABW Zatrzymani podejrzewani są o prowadzenie działań wywiadowczych przeciwko Polsce oraz przygotowywanie aktów dywersji na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Wszyscy są cudzoziemcami zza wschodniej granicy. Polskie służby informują, że sześciu z nich zostało aresztowanych. Prokuratura postawiła im zarzuty szpiegostwa na rzecz Rosji oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Materiał dowodowy wskazuje, że grupa prowadziła monitoring tras kolejowych, a do jej zadań należało m.in dokumentowanie transportów z uzbrojeniem dla Ukrainy. Podejrzani przygotowywali się również do akcji dywersyjnych mających na celu sparaliżowanie dostaw sprzętu, broni oraz pomocy dla tego kraju. Funkcjonariusze ABW zatrzymali kamery, sprzęt elektroniczny i nadajniki GPS, które miały być montowane na transportach z pomocą. Z informacji ABW wynika, że grupie zlecano też działania propagandowe w celu zdestabilizowania relacji polsko-ukraińskich, podsycania i rozbudzania w Polsce nastrojów wrogich wobec państw NATO oraz atakowania polityki rządu wobec Ukrainy. ABW ma dowody, że podejrzani byli wynagradzani przez rosyjskie służby specjalne. Członkowie grupy otrzymywali systematycznie wypłaty za realizowane zadania.