Mężczyzna został zatrzymany w miniony czwartek w Łodzi przez funkcjonariuszy SG z placówki w Krościenku (Podkarpackie), którzy od kilku miesięcy pracowali nad sprawą kanału przerzutu Hindusów do Polski. "Zatrzymany Hindus był ostatnim z podejrzanych o organizowanie hinduskiego kanału przerzutowego w Bieszczadach" - zaznaczył Zakielarz. Dodał, że mężczyzna usłyszał zarzuty pomocnictwa w nielegalnym przekraczaniu granicy. Sprawa ma swój początek w listopadzie 2018 roku. Zatrzymanych zostało wówczas sześciu imigrantów z Indii, którzy pieszo przekroczyli zieloną granicę z Ukrainy do Polski w Bieszczadach. Następnego dnia zatrzymano organizatorów przerzutu: ich rodaka, legalnie przebywającego w Polsce, oraz obywatela Polski. "Podkarpaccy strażnicy graniczni ujawnili wówczas próbę utworzenia kanału przerzutu nielegalnych migrantów z Ukrainy do Polski. Kanał ten miał być wykorzystywany do przemytu obywateli Indii" - zauważył Zakielarz. Kolejnych dwóch obywateli Indii, którzy nielegalnie przekroczyli polską granicę, zatrzymano w lutym tego roku. "Funkcjonariusze SG z Krościenka nie dawali za wygraną. Podejmowane działania wskazywały bowiem na udział w tworzeniu kanału przerzutowego jeszcze jednej osoby" - dodał Zakielarz. Ustalono, że tym ostatnim zaangażowanym w proceder był zatrzymany w Łodzi Hindus. Jego sprawą i pozostałych podejrzanych zajmuje się obecnie Prokuratura Rejonowa w Lesku.